Tuż przed świętami zarówno kluby i kibice otrzymali terminarz rozgrywek na przyszły sezon. Gdy jedni się cieszą, drudzy powalczą o złamanie passy.
Wśród tych drugich jest ROW Rybnik, dla którego Polski Związek Motorowi nie był hojny jeśli chodzi o terminarz. W pierwszych trzech kolejkach sezonu 2023 spotkają się oni z teoretycznie trzema najsilniejszymi zespołami w 1. Lidze Żużlowej. Na ich niekorzyść działa także ostatnia historia spotkań z tymi ekipami.
Ostatnia wygrana? Lata wstecz
Chociaż sezon rozpoczną na dobrze znanym owalu przy ulicy Gliwickiej 72 w Rybniku to ich rywalem będzie.. Stelmet Falubaz Zielona Góra. Co ciekawe oba te zespoły jeszcze dwa sezony temu spotkały się także na otwarcie w PGE Ekstralidze. Wówczas rybniczanie przegrali z kretesem a podsumowaniem dyspozycji ROW-u okazała się być formacja juniorska. Zaliczyła ona sześć wykluczeń, co jest niezwykle rzadko spotykanym wynikiem w rozgrywkach ligowych.
Ostatnie wygraną zielono-czarnych w oficjalnych zawodach z kolei będą pamiętać tylko nieliczni. Przypadają one na rok 2004 i zwycięstwa 55:35 w fazie zasadniczej oraz 34:19 w Play-Off. Od tamtego momentu jednak oba zespoły diametralnie się zmieniły. Jedynym jeżdżącym dalej zawodnikiem jest Zbigniew Suchecki. Jednym z zawodników „Rekinów” wówczas był Marek Szczyrba, czyli tata aktualnie jeżdżącego miniżużlowca – Franciszka.
Później na torze w Rybniku oba zespoły rywalizowały w lidze jeszcze czterokrotnie. Za każdym razem znacząco zwyciężała ekipa zielonogórska, Nieoficjalnym triumfem z kolei w 2019 roku mógł pochwalić się właśnie ROW. Zwyciężył on wówczas w przedsezonowym sparingu w stosunku 46:44 a liderem rybniczan byli Mateusz Szczepaniak i Kacper Woryna. W zespole z Zielonej Góry z kolei najwięcej punktów zgromadził Patryk Dudek.
Za styl punktów do tabeli nie dają
W drugiej rundzie 1. Ligi Żużlowej zawodnicy ROW-u udadzą się do spadkowicza z PGE Ekstraligi – Ostrowa Wielkopolskiego. Na wygraną w Wielkopolsce rybniczanie także czekają spory już okres czasu. Przez ostatnie trzynaście sezonów na stadionie miejskim w Ostrowie oba zespoły rywalizowały aż siedmiokrotnie, lecz ostatnie lata to pełna dominacja gospodarzy. Warto jednak napomknąć, że w tym przypadku wyglądało to o niebo lepiej jeśli chodzi o styl porażek ROW-u. Bardzo często były to spotkania trzymające w napięciu do ostatniego wyścigu.
Jeśli chodzi jednak o ostatnią wygraną ROW-u to miała ona miejsce w 2009 roku. Udało im się wtedy zwyciężyć rzutem na taśmę, gdyż wynik jaki widniał na tablicy wyników to 44:45 na korzyść gości ze Śląska. Podobnie jak w przypadku pojedynków z zielonogórzanami większość zawodników pokończyła już swoje kariery. Jedynymi zawodnikami, którzy w dalszym ciągu ściga się na torach to Nicolai Klindt oraz Chris Harris. W meczu wystąpił także Andriej Karpow, lecz jego kariera stanęła pod ogromnym znakiem zapytania ze względu na sytuację za naszą wschodnią granicą.
O ostatnim pojedynku rybniczanie wolą nie pamiętać. W 2021 roku oba zespoły trafiły na siebie w fazie Play-Off i po równym pojedynku na Górnym Śląsku ostrowianie pokazali siłę domowego owalu. Zwyciężyli różnicą aż 28 punktów nie pozostawiając żadnych złudzeń, kto z tej pary okazał się drużyną lepszą. Klasę pokazali także w wielkim finale, po którym zawodnicy Ostrovii mogli świętować awans do PGE Ekstraligi.
Podtrzymać passę
Zdecydowanie lepiej wygląda sytuacja jeśli chodzi o rywalizację na torze przy ulicy Sportowej 2 w Bydgoszczy. To właśnie do województwa Kujawsko-Pomorskiego udadzą się rybniczanie w trzeciej kolejce. Ten owal jednak okazał się najbardziej przychylny z dotychczasowych. W ostatnich sezonach zawsze te spotkania były elektryzujące i trzymające w napięciu do ostatniego wyścigu. W sezonie 2022 padł remis, zaś rok wcześniej pod dowództwem Marka Cieślaka ROW zaliczył kapitalny comeback wygrywając dwoma „oczkami”.
Mimo, że od tamtego momentu minęły dwa sezonu to żadnego z ówczesnego zawodników ROW-u nie ma już w składzie ekipy z Górnego Śląska. Liderami tamtejszego meczu zostali Kacper Gomólski oraz Siergiej Łogaczow. Ten pierwszy w przyszłym sezonie będzie bronić barw macierzystego Startu Gniezno, zaś Rosjanin nie zostanie dopuszczony do rozgrywek z powodu sytuacji za naszą wschodnią granicą. Ów sezon przełamał fatalną passę dwudziestu spotkań bez zwycięstwa w Bydgoszczy. Jeśli ktoś by chciał poszukać poprzedniej wygranej na torze przy ulicy Sportowej to sporej części aktualnych zasiadających kibiców na trybunach.. jeszcze nie było na świecie. Przypadła ona w roku 1979 kiedy to ROW wygrał w stosunku 57,5:50,5.
Ogólnie rzecz biorąc kibice z Rybnika na pierwsze punkty mogą przypaść dopiero na czwartą kolejkę przyszłego sezonu. Wtedy na Górny Śląsk przyjedzie teoretycznie zdecydowanie najsłabszy od dotychczasowych rywali – Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Zarówno zawodnicy jak i wszyscy dookoła będą próbowali jednak by ten stan nie doszedł do skutku. Jeśli chodzi jednak o historię to nie jest ona po stronie ROW-u.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!