Sportowe emocje już dawno za nami. W ostatnim czasie jednak trwała rywalizacja trenera z byłą drużyną w sądzie. Ostatecznie górą z tej potyczki wyszła Texom Stal Rzeszów.
Janusz Stachyra to legenda klubu z Podkarpacia. W ich barwach startował bowiem przez 18 sezonów, nieraz będąc liderem „Żurawi”. Ostatecznie karierę zakończył po sezonie 2003, lecz nie obraził się na żużel. Po kilku latach przerwy objął bowiem stery w kilku klubach. Jeszcze w sezonie 2022 przez pewien czas prowadził ekipę z Rzeszowa, lecz jeszcze w trakcie sezonu ta współpraca dobiegła końca. Wówczas jednak nie podano szczegółów, dlaczego podjęto taką decyzję.
W ostatnich dniach wyszły jednak na jaw nowe fakty. Stachyra gdy przestał pełnić swoje obowiązki w Stali, to domagał się odszkodowania w wysokości 80 tysięcy złotych. Sprawa trafiła do sądu, który odrzucił jednak pozew 63-latka. Jak się okazało, prowadzi on jednoosobową działalność gospodarczą i świadczył klubowi usługi, a nie był zatrudniony na umowie o pracę. Stachyra jednak był przekonany, że powinien być potraktowany w taki sam sposób, a co za tym idzie otrzymać pieniądze ze względu na zerwanie umowy. Takie tłumaczenie jednak nie przekonało sądu.
W tym roku ponownie mogliśmy oglądać Stachyrę w parku maszyn. Co prawda nie został przedstawiony na prezentacji zespołu, lecz tuż przed startem sezonu dołączył bowiem do sztabu Cellfast Wilków Krosno. Zastąpił na miejscu trenera młodzieży Sebastiana Ułamka, który nie był w stanie połączyć tego z pracą zawodową. W U24 Ekstralidze Wilkom poszło jednak wyśmienicie. Po kapitalnej fazie zasadniczej przewodzili w tabeli, lecz w finale ulegli ekipie Enea Stali Gorzów. 63-latek zostaje też w klubie na kolejny sezon.
Texom Stali Rzeszów odejście byłego zawodnika też wyszło na plus. W tym roku pod przewodnictwem Pawła Piskorza drużyna zdołała bowiem zwyciężyć w rozgrywkach 2. Ligi Żużlowej i już za rok czeka ich pojedynek właśnie z m.in. Cellfast Wilkami Krosno. W oknie transferowym też zrobili co w ich mocy, by stworzyć jak najsilniejszą kadrę. Wynikiem tego jest angaż m.in. Nickiego Pedersena, dla którego będzie to pierwszy start poza najwyższym poziomem rozgrywkowym od ponad 20 lat.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!