RM Solar Falubaz Zielona Góra w ekstremalnych warunkach pokonał na swoim torze Betard Spartę Wrocław 37:32. Kierownik zielonogórskiego drużyny, Tomasz Walczak, przyznał, że doprowadzenie toru do używalności nie było łatwym zadaniem.
Tomasz Walczak przyznał, że po jego przybyciu na stadion przy ulicy Wrocławskiej tor pozostawiał bardzo wiele do życzenia. – Przyjeżdżając na stadion, zastaliśmy bardzo trudne warunki na torze i w zgodzie z komisarzem ustaliliśmy, że zaczekamy aż tor nieco przeschnie. Czekaliśmy dosyć długo, a pogoda była sprzyjająca, ale kiedy wyjechaliśmy na tor ciężkim sprzętem, to widzieliśmy, co zastaliśmy. Udało się ten mecz odjechać i uratować, ale tak naprawdę warunki były ekstremalne od samego początku, co zostało niestety okupione kontuzjami Jana Kvecha i Norberta Krakowiaka – mówił po spotkaniu kierownik RM Solar Falubazu Zielona Góra.
Walczak uważa, że zielonogórska ekipa wcale nie stoi na straconej pozycji i z pewnością będzie w stanie wywalczyć brązowy medal podczas niedzielnego rewanżu. – To było ekstremalne widowisko. Na pewno nie tak wyobrażaliśmy sobie zakończenie sezonu w Zielonej Górze i myślę tu o warunkach atmosferycznych oraz o torze. Mamy zaliczkę. Nie jest duża, nie jest mała. Teraz jedziemy jej bronić do Wrocławia i nie sądzę, żebyśmy byli na straconej pozycji. Na pewno w normalnych warunkach udałoby nam się zdobyć trochę więcej punktów – stwierdził Tomasz Walczak.
źródło: falubaz.com
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!