Za nami XXXVI Kryterium asów. Pozytywny występ zaliczył w nim Tom Brennan. Brytyjczyk w kilku słowach podsumował zawody.
XXXVI edycja kryterium asów przeszła już do historii. Aleksandr Łoktajew zaskoczył wszystkich i wygrał zawody w Bydgoszczy. Na drugim miejscu rywalizację zakończył drugi z zawodników Abramczyk Polonii Bydgoszcz, Krzysztof Buczkowski. Podium uzupełnił Duńczyk Mikkel Michelsen. Jednym z cichych bohaterów imprezy był zawodnik gospodarzy, Tom Brennan. Brytyjczyk w kilku słowach skomentował jazdę na torze przy ul. Sportowej 2. Wypowiedział się na temat jazdy wśród światowej elity oraz o presji, która towarzyszy zawodnikowi drużyny, która jest w gronie faworytów do awansu.
Tom Brennan na temat toru w Bydgoszczy
Kacper Sadurski (speedwaynews.pl): Na początek pytanie, jako że były to twoje pierwsze oficjalne zawody z rywalami na torze w Bydgoszczy, jakie masz odczucia co do tego toru? Ponieważ dużo mówiło się ostatnimi czasu, że jest trudny i nie do końca bezpieczny.
Jest bardzo dobrze. Na początku bardzo dobrze spisywała się wewnętrzna część toru, co nieco mnie zaskoczyło. Spodziewałem się więcej jazdy pod bandą. Jednak mimo wszystko było dobrze. Mieliśmy jeden pełen dzień treningu dzień przed zawodami i dużo testowaliśmy. Wspaniale, że był dziś ze mną Ashley, ponieważ bardzo mi pomógł. Całkiem niezły start sezonu w moim wykonaniu. Bardzo udane zawody. Czuje się dobrze.
Jak wiadomo, nie od wczoraj ścigasz się w Anglii. Czy jesteś w stanie jakoś porównać przeżycia z jazdy na bydgoskim owalu do tych na wyspach?
Na koniec dnia żużel to żużel. Jest start, jest trasa i cztery okrążenia. Wszystko jest bardzo porównywalne. Sęk w tym, że nawierzchnia tutaj jest o wiele bardziej piaszczysta. Motocykle zachowują się nieco inaczej. Natomiast mimo wszystko nie mam powodów do narzekania.
Jazda z idolami wiele uczy
Po raz pierwszy miałeś okazję ścigać się przeciwko żużlowej elicie przed domową publicznością w Bydgoszczy. Jak się czujesz, rywalizując z takimi zawodnikami jak Doyle, czy Zmarzlik na tym obiekcie?
To bardzo ciekawe. Gdy spojrzałem na stawkę zawodów, pomyślałem sobie ,,czyli jedziemy dzisiaj Grand Prix, no dobra”. Natomiast czułem się bardzo dobrze. To świetne uczucie ścigać się z ludźmi, których stawiam sobie za idoli. Mogę się od nich wiele nauczyć. To, że mogę walczyć z nimi bark w bark, tylko lepiej o mnie świadczy. Nadal czeka nas jeszcze cały sezon. Dzisiaj wszystko wypadło bardzo dobrze. Było trochę treningu. Było trochę ścigania. Ostatecznie jestem bardzo zadowolony.
Nadchodzący sezon będzie dla was szczególnie trudny. Wynika to z faktu, że na Abramczyk Polonii Bydgoszcz wiszą ogromne oczekiwania. Czy ta presja jakkolwiek miesza ci w głowie? Czy jednak starasz się tym nie przejmować?
Wszyscy chcemy tego samego. Uwierz mi. Nikt nie wie tego, jak bardzo chcemy awansować, bardziej niż my sami. Wszyscy chcą awansować do PGE Ekstraligi. My jako zawodnicy chcemy tego najbardziej. Jestem bardzo zadowolony z drużyny. Wszyscy byli dziś fantastyczni na torze. Buczkowski, Woźniak, Huckenbeck. Ja pojechałem dobrze. Uważam, że wyglądamy na silnych przed sezonem. Jeśli mamy awansować do PGE Ekstraligi, to właśnie w tym roku.
Na koniec, czy masz jakieś cele, które ustalasz sobie na rok 2025? Czy po prostu płyniesz z prądem i liczysz, że wszystko się ułoży?
Płynę z prądem. Tak długo, jak poprawiamy się co roku, jest dobrze. Każdy rok jest dla nas minimalnie lepszy od poprzedniego. Mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma i w tym roku znowu nastąpi poprawa względem poprzedniego. Dla mnie najważniejsze jest to, że widzę u siebie postępy. To się dla mnie liczy przede wszystkim.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!