Finał zmagań o Puchar Ove Fundina w 2010 roku był specyficzny. Niezwykle trudny teren, niezbyt gościnny ze strony organizatorów dla zawodników i kibiców. Zwłaszcza tych z Polski. Duńskie Vojens zawsze słynęło z deszczowej pogody, loteryjnych zawodów i parówek „made in Tulip” na trybunach.
Sygnały o tym, że to będą niezwykle trudne i specyficzne zawody, pojawiły się już w piątek, przed oficjalnym treningiem. Do komisji technicznej wpłynął duński wniosek kwestionujący tworzywo, z którego wykonano kierownicę w maszynie Janusza Kołodzieja. W sobotę finał zaczął się dla Polaków bardzo źle, bo w deszczowych warunkach po „zerze” przywieźli Adrian Miedziński i Tomasz Gollob. Zawody jednak przerwano i przeniesiono na dzień następny. Ku zdziwieniu kibiców, organizatorzy nie oddali pieniędzy za bilety fanom, którzy nie mogli zostać jedną dobę dłużej. W zamian za to zaoferowano im darmowe wejście na zawody w Vojens w dowolnym, ale innym terminie!
Niedziela również przywitała uczestników deszczem oraz – po raz kolejny – zepsutą maszyną startową. Tak, ona miała swoje „5 minut” również dzień wcześniej. Sędzia Craig Ackroyd także nie miał najlepszego dnia. Wykluczył Golloba za uślizg z powodu braku miejsca do jazdy na pierwszym łuku, co było dużym błędem. Zawodnicy ledwo utrzymywali poprawną trajektorię jazdy. Jakby tego było mało, Janusz Kołodziej zatarł swój najlepszy silnik. Kiedy prowadził „Miedziak”, bieg był przerwany, bo ktoś upadł. W powtórce upadł torunianin, został wykluczony. Później Rune Holta zaliczył bliskie spotkanie z bandą. Biało-czerwoni próbowali uzbierać cały alfabet w zdobyczach punktowych przy swoich nazwiskach.
Nasi reprezentanci, na przekór przeciwnościom, odpalili w trzeciej serii. 13 punktów zdobytych w pięciu biegach spowodowało napływ luzu oraz dodało pewności siebie, a przesychająca nawierzchnia zaczęła sprzyjać „Husarii”. Polacy odrobili straty i przed decydującym rozdaniem prowadzili dwoma punktami. Kropkę nad „i” postawił Tomasz Gollob, zdobywając wraz z kolegami historyczne, pierwsze Drużynowe Mistrzostwo Świata na obcej ziemi, duńskiej ziemi! Crème de la crème tych zawodów była gonitwa szesnasta. Przez większość wyścigu żużlowcy jechali tak blisko siebie, że można było ich nakryć czapką, a kapitalny Gollob z czwartej pozycji przedarł się na prowadzenie. Poezja żużla w czystej postaci, na którą zapraszam w filmiku poniżej.
Wyniki finału DPŚ 2010 w Vojens:
I. Polska (kaski niebieskie): 44
Rune Holta (2,3,3,W,2) 10
Jarosław Hampel (2,3,3,1,2) 11
Tomasz Gollob (W,3,3,3,3) 12
Adrian Miedziński (0,1,2,W,2) 5
Janusz Kołodziej (0,D,2,3,1) 6
II. Dania (kaski białe): 39
Kenneth Bjerre (3,2,1,3,0) 9
Nicolai Klindt (1,1,1,2,1) 6
Niels Kristian Iversen (2,W,2,3,2) 9
Bjarne Pedersen (3,3,0,2,1) 9
Hans Andersen (1,2,1,2,0) 6
III. Szwecja (kaski czerwone): 35
Fredrik Lindgren (1,2,0,0,T) 3
Jonas Davidsson (3,0,2,2,0) 7
Antonio Lindbäck (3,1,0,0,3,3) 10
Magnus Zetterström (2,0,0,-,-) 2
Andreas Jonsson (2,3,2,4!,0,2) 13
IV. Wielka Brytania (kaski żółte): 33
Chris Harris (0,2,3,W,3,3) 11
Tai Woffinden (D,2,3,1,0) 6
Simon Stead (1,1,0,-,-) 2
Scott Nicholls (1,1,1,1,1) 5
Lee Richardson (3,0,1,1,3,1) 9
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!