W kolejnym sezonie debiut jako stały uczestnik cyklu Grand Prix zaliczy Szymon Woźniak. Wobec tego czekają go nowe wyzwania jak np. jazda na sztucznym torze.
Jedna z nich odbędzie się na PGE Narodowym w Warszawie. Ta runda gromadzi też najwięcej kibiców na trybunach, gdzie w ostatnich latach zdystansowali nawet Cardiff. To prawdziwe święto żużla, a w stolicy naszego kraju pojawiają się kibice z całego świata. Właśnie zmagania na Principality Stadium będą drugimi i zarazem ostatnimi jeśli chodzi o rywalizację w miejscu, gdzie na co dzień nie ma toru żużlowego. Szymon Woźniak, chociaż nigdy nie miał okazji do jazdy na takim torze, to wie jak to jest gdy 50 tysięcy kibiców śpiewa Mazurka Dąbrowskiego. Dodatkowo będzie mógł liczyć na wsparcie Grega Hancocka.
– Nie miałem jeszcze okazji jeździć na PGE Narodowym, ale cieszę się, że kilka lat temu miałem możliwość wyjść na tor przy pełnych trybunach, bo komentowałem te zawody. Moja perspektywa w momencie, kiedy będę wyjeżdżał na tor podczas kwalifikacji czy zawodów się zmieni, bo na tym obiekcie już byłem. Wiem, czego się spodziewać i będzie to bardzo pomocne
Warszawa będzie drugim przystankiem w przyszłorocznej walce o miano najlepszego zawodnika na świecie. Dwa tygodnie wcześniej bowiem Grand Prix zainaugurujemy w Donji Kraljevec na torze rodziny Pavličów. Mimo że do tego czasu jeszcze sporo czasu, to na część rund już rozpoczęła się sprzedaż biletów. Tak jest właśnie jeśli chodzi o zmagania w Warszawie. Tam bowiem wykupione zostało już ponad pół stadionu! W ręce kibiców powędrowało 27,4 tysięcy biletów. Wobec tego wszystko wskazuje, że PGE Narodowy ponownie zostanie zapełniony.
Polacy w dalszym ciągu czekają na pierwszego zawodnika, który zwycięży na tym stadionie. Dotychczas bowiem rozegrano tam siedem rund, lecz za każdym razem któryś z zawodników okazywał się lepszy. Najbliżej triumfu był natomiast Maciej Janowski, który dwukrotnie kończył zmagania na drugim miejscu (2017-18). Podczas zmagań w tegorocznej rundzie Grand Prix Bartosz Zmarzlik po heroicznej walce zajął natomiast najniższy stopień podium. Triumf za to świętował Fredrik Lindgren, który wyprzedził Jacka Holdera, właśnie Polaka, a Jason Doyle został wykluczony po upadku.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!