Niepewność w Tarnowie coraz większa. Co na to zawodnicy?
W Tarnowie wciąż niepewność czy pojadą, czy nie. W ostatnich latach klub opierał się na jednym głównym sponsorze czyli Grupie Azoty. Po ostatnich wydarzeniach klub stanął nad przepaścią. Po rezygnacji Azotów czynione są starania o to, żeby w ogóle wystartować w lidze. Przypomnijmy, że w okresie transferowym to właśnie działacze z Tranowa byli najbardziej aktywni i zbudowali skład gwiazdorski, jak na drugą ligę. Klub miał w cuglach wygrać ligę i wywalczyć awans.
W tej chwili trwa walka o przyszłość żużla w tym zasłużonym mieście. Działacze nie chcą się wypowiadać. Mnie ciekawi, co na to wszystko zawodnicy, którzy podpisali kontrakty w Tarnowie? Jednym z liderów ma być Fin Timo Lahti. Oto jak on ocenia całą obecną sytuację: – My zawodnicy znaleźliśmy się w bardzo trudnej sytuacji. Jedyne co nam zostaje, to po prostu zachować spokój i czekać na rozwój sytuacji. Miejmy nadzieję, że wszystko potoczy się po myśli działaczy i pojedziemy. Każdy z nas sporo zainwestował przed tym sezonem. Koszty utrzymania wzrosły, więc tym bardziej dla nas to trudne. Jak mówię, czekamy na to co się wydarzy. Nic więcej nie mogę powiedzieć na ten moment – skomentował obecną sytuację Timo Lahti.
Brak ofert z wyższej ligi
Sam Timo Lahti w ostatnich sezonach nie mógł nigdzie zakotwiczyć na dłużej z różnych względów. Ostatecznie wylądował w drugiej lidze w składzie „Jaskółek”. Czy w związku z tym miał przed sezonem inne propozycje, czy był skazany na zejście ligę niżej? – Chciałem zostać w pierwszej lidze, ale nie miałem konkretnej oferty. Zgłosili się do mnie działacze z Tarnowa, więc podjąłem rozmowy. Wszystko w Tarnowie wyglądało idealnie. Skład został zbudowany z myślą o awansie. To mnie przekonało, bowiem zamierzam powrócić na tory pierwszoligowe. Byłoby idealnie, gdybym zrobił to właśnie z Unią Tarnów – wyjaśnił zawodnik.
Zawodnicy dalej żyją w niepewności. Miejmy nadzieję, że Unia wystartuje w lidze. Jednak co się zdarzy w przypadku złych wiadomości? Czy zawodnicy będą zmuszeni szukać innych klubów? Co za tym idzie, może się diametralnie zmienić układ sił na najniższym szczeblu rozgrywkowym. Co na to sam Timo? – Zobaczymy, jak mówię, co się wydarzy. W przypadku braku startu, będziemy musieli – ja i moi koledzy – poszukać innych rozwiązań. Zimę przepracowałem bardzo dobrze. Wszystko zrealizowałem, co miałem zaplanowane. Jestem bardzo dobrze przygotowany na każdą ligę, w której przyjdzie mi startować. Jednak trzymam kciuki za działaczy w Tarnowie, że poradzą sobie ze wszystkimi problemami i wystartujemy w lidze. W końcu mamy postawione bardzo ambitne cele i chcemy je zrealizować – zakończył Fin.
Tyle Timo Lahti, który jak widać jest optymistą i wierzy w start swojej nowej drużyny w lidze. Nam pozostaje czekać na pozytywne informacje od samy działaczy, którzy toczą w tej chwili walkę z czasem.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!