Kontuzja lidera Wilków Krosno, Dimitri Bergé zmusiła działaczy Watahy do poszukania zastępstwa za Francuza. Wybór padł na Kennetha Bjerre, który czekał na taką okazję. Duńczyk jednak okazał się strzałem w dziesiątkę i obecnie na torach Metalkas 2. Ekstraligi jeździ fenomenalnie.
Kenneth Bjerre przed startem obecnej kampanii nie podpisał z żadną drużyną aneksu finansowego na sezon 2024. Duńczyk liczył, że w trakcie rozgrywek jakiś klub zgłosi się po jego usługi. Idealna okazja objawiła się, gdy kontuzji doznał Dimitri Bergé, lider drużyny z Krosna. Działacze Cellfast Wilków zdecydowali się wówczas zakontraktować Bjerre. Jak widać z biegiem czasu ten ruch transferowy był absolutnym strzałem w dziesiątkę. Duńczyk jest obecnie najlepszym zawodnikiem Wilków i godnie zastępuję kontuzjowanego Francuza.
Godnie zastępuje kontuzjowanego Bergé
Kenneth Bjerre po pięciu odjechanych meczach legitymuję się średnią 2,111. Nie jest to co prawda wynik dorównujący Bergé, który jeździł na poziomie 2,318 pkt/bieg, jednak chyba mało kto zakładał, że Duńczyk będzie jeździł na takim wysokim poziomie. 6 czerwca w ramach 11. kolejki Metalkas 2. Ekstraligi Bjerre poprowadził swój zespół z Krosna do wygranej w Poznaniu. Były uczestnik cyklu Grand Prix zdobył tego dnia 13 punktów i to on w ostatnim biegu zawodów zapewnił trzy punkty Cellfast Wilkom.
Po spotkaniu 40-latek przyznał, że cieszy go tak wygrana, ponieważ jak wspomniał od kiedy dołączył do drużyny Krosno wygrało tylko jedno spotkanie. Jednocześnie Duńczyk powiedział, że następny domowy mecz z Rybnikiem nie będzie należał do łatwych. Natomiast to podopieczni Ireneusza Kwiecińskiego mają przewagę, ponieważ będą jechali na swoim domowym torze.
– Cieszę się bardzo, wygraliśmy wreszcie mecz. Wydaję mi się, że gdy dołączyłem do zespołu to wygraliśmy tylko jeden mecz, a przegraliśmy trzy, więc dobrze było dzisiaj wygrać. Następny mecz z Rybnikiem będzie ciężkim spotkaniem, bo jeżdżą dobrze. Ostatnio jednak też przegrali kilka meczy. Jadąc na swoim domowym torze musisz wygrywać, więc taki jest nasz plan. – mówił po spotkaniu w Poznaniu Duńczyk.
Ominął go początek sezonu
Przez pierwszą część sezonu Kenneth Bjerre jeździł tylko w lidze duńskiej. Jak przyznał Duńczyk dzięki podpisaniu kontraktu w Polsce mógł w pełni wrócić do rutyny i złapać odpowiedni rytm meczowy. 40-latek powiedział, że od początku nie było mowy o żadnym wsparciu sprzętowym ze strony klubu, jak chociażby w przypadku sensacji tegorocznych rozgrywek PGE Ekstraligi, Benjamina Cook’a, który od swojego zespołu z Leszna otrzymał dwa silniki od Petera Jonesa oraz Flemminga Graversena. Duńczyk jeździ więc na swoich silnikach, które ma od Briana Kargera i również Flemminga Graversena.
– Jeździłem w Danii. Straciłem start sezonu w Polsce i było to ciężkie w utrzymaniu rytmu meczowego. Natomiast teraz mam zawody dwa razy w tygodniu i jest zdecydowanie lepiej pod tym względem, bo wróciłem do rutyny. Mam swoje silniki. Od Briana Kargera i Flemminga Graversena. – zakończył Kenneth Bjerre.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!