Janusz Kołodziej w rozmowie z Radio ELKA opowiedział kibicom o postępach w rehabilitacji, a także oczekiwaniach na nowy sezon.
Przerwa zimowa powoli zmierza do końca. Wielu zawodników spędza ostatnie godziny z trenerami na salach gimnastycznych, by odpowiednio przygotować się do sezonu. Wśród nich jest także Janusz Kołodziej, który w Magazynie Sportowym na antenie Radia Elka opowiedział o tym jak przygotowuje się do zbliżającego sezonu.
Treningi połączone z rehabilitacją
Kapitan Fogo Unii Leszno oprócz zajęć na siłowni zmuszony jest również rehabilitować bark, który uległ kontuzji podczas majowego starcia w Grudziądzu. Sam zawodnik mówi, że z jego barkiem jest coraz lepiej i zawdzięcza to odpowiedniej pracy na treningach i rehabilitacji.
– Są dni, że mam trening trzy razy dziennie. Do tego pomiędzy drugim a ostatnim treningiem mam rehabilitacje, która przynosi postępy w kontuzjowanym barku – powiedział Kołodziej.
Kapitan nie boi się presji
Ekipa z Leszna jest niewątpliwie jednym z głównych faworytów do awansu do PGE Ekstraligi. Kibice liczą tylko na roczny epizod z niższą klasą rozgrywkową. Z tym może wiązać się ogromna presja wynikowa, której zawodnik Fogo Unii zdecydowanie się nie boi.
– Nie pamiętam sezonu bez żadnej presji. Trzeba umieć z nią sobie radzić. Będzie ona w tym sezonie inna, bo wcześniej walczyliśmy o medale, a teraz by wrócić do PGE Ekstraligi. Wierzę jednak, że wszystko dobrze się ułoży i będziemy cieszyć się z awansu – stwierdza zawodnik.
Koniec fatum receptą na sukces
Fogo Unia Leszno w ostatnich dwóch latach miała ogromny problem, by w każdym meczu pojechać w najsilniejszym składzie. Plaga kontuzji, która spadała leszczyńskich zawodników, w dużej mierze zaważyła o tym, że spadli do niższej klasy rozgrywkowej. Wychowanek Unii Tarnów wierzy jednak, że fatum opuści ekipę z Wielkopolski i kluczem do szybkiego awansu będzie brak kontuzji.
– Wierzę, że to fatum nas w końcu opuści. Bardzo liczę na to, że każde spotkanie pojedziemy w najmocniejszym składzie. To będzie klucz do tego, by powrócić do elity – podsumował kapitan „Byków”.
Janusz KołodziejAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!