W ostatnim czasie polskie rozgrywki przeszły sporą rewolucję. Od zmiany systemu ligowego aż po nazewnictwo.
Przede wszystkim od dłuższego czasu wiemy już, że 1. Liga będzie w pełni rozgrywkami zawodowymi. Od przyszłego sezonu sezonu drugim szczeblem rozgrywkowym w naszym kraju będzie też zarządzać Speedway Ekstraliga. To nie jedyna zmiana, bowiem oba te poziomy ligowe będą miały również zupełnie nowy system fazy play-off. Ponadto doszło do zmiany nazewnictwa 1. Ligi na Speedway 2. Ekstraligę. Ta ostatnia korekta wpłynęła też i na 2. Ligę, która także wprowadziła nową nazwę rozgrywek. Od teraz będzie to Krajowa Liga Żużlowa. Zdaniem jednego z byłych menadżerów, mając na uwadze kilka czynników, do tej modyfikacji musiało dojść.
– Nazwa 2. Liga Żużlowa nie mogła funkcjonować obok Speedway 2. Ekstraligi. To by się ze sobą zbyt mocno gryzło, zwłaszcza że rozgrywki w Polsce łączy ze sobą system spadków i awansów. Mamy zatem zbiór naczyń połączonych – mówi Jacek Frątczak w rozmowie z polskizuzel.pl
Stąd ta zmiana?
W przeszłości w Polsce funkcjonowały: 1. Liga (dzisiejsza Ekstraliga), 2. Liga (zaplecze elity – od teraz Speedway 2. Ekstraliga) i 3. Liga (najniższy poziom rozgrywkowy). Dlaczego zatem Polski Związek Motorowy nie zdecydował się przykładowo na powrót do korzeni? Tutaj ekspert uważa, że główny wpływ na tę decyzję mógł mieć aktualny, bardzo wysoki poziom na ostatnim szczeblu ligowym. To nie jedyna składowa według Jacka Frątczaka, co nie zmienia faktu, iż minie jeszcze trochę czasu nim kibic „czarnego sportu” przyswoi sobie wszystkie te nowe nazwy.
– Trudno byłoby wytłumaczyć różnicę pomiędzy Speedway 2. Ekstraligą, a 2. Ligą Żużlową. Nazwa 3. Liga Żużlowa nie oddawałaby natomiast poziomu, który mamy na tym szczeblu rozgrywkowym. A jest on coraz wyższy, co w mojej ocenie ma związek ze wprowadzeniem przepisu o zawodniku do 24 roku życia. Dla niektórych zwyczajnie brakuje miejsca i dlatego podpisują kontrakty w niższych ligach. Dobrze zatem, że nie będziemy mówić o trzeciej lidze. Widać, że to wszystko zostało wzięte pod uwagę – uważa były menadżer.
Odbiór nazwy
Nowinki te były i dalej są szeroko komentowane przez fanów polskiego speedway’a. Nowe nazewnictwo 2. Ligi zaskoczyło tym bardziej, że w rozgrywkach tych będziemy mieli zagraniczne Lokomotīve Daugavpils i Landshut Devils. Oba te kluby to oczywiście solidna i uznana marka i gdyby ich nie było to Krajowa już Liga Żużlowa znalazłaby się na dużym „zakręcie”. Cały czas bowiem niepewny jest los Kolejarza Rawicz, a powrót żużla do Krakowa czy Świętochłowic to obecnie melodia przyszłości, choć oba te miejsca prężnie działają, by zmienić ten stan rzeczy jak najszybciej.
– To normalne, że na początku jest lekki opór, ale w takich przypadkach wszystko jest kwestią czasu. Poza tym najważniejsze jest i tak to, co wydarzy się w tej lidze. Jeśli będą emocje, ciekawe spotkania, to nazwa pozostanie na dalszym miejscu. A jestem przekonany, że czeka nas interesujący sezon, bo w ostatnich tygodniach doszło do wielu interesujących transferów – kończy Jacek Frątczak.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!