Sezon 2024 Jakub Jamróg może zaliczyć do udanych. Jednak na pewno ma prawo czuć niedosyt. Czy chowa urazę do Rybnika?
Jakub Jamróg o nadchodzącym sezonie
Sezon 2025 już wkrótce się rozpocznie. Jednak sezon 2024 dalej tkwi sporej ilości osób w pamięci. Wszyscy pamiętają jak INNPRO ROW Rybnik, oszukał przeznaczenie i wszedł do PGE Ekstraligi, zgarniając awans faworytowi Metalkas 2. Ekstraligi, Abramczyk Polonii Bydgoszcz sprzed nosa. Jakub Jamróg doskonale pamięta ten okres. Był wtedy jednym z trybików machiny ROW-u. Jednak drużyna z Rybnika nie brała Jamroga pod uwagę w budowaniu składu na rok 2025. W wywiadzie dla mediów PGE Ekstraligi, opowiedział między innymi o przygotowaniach do nadchodzącego sezonu oraz o tym, jaką ma opinię o Rybniku.
Rok temu, gdy przenosił się Pan do Rybnika zadałem Panu pytanie, w czym INNPRO ROW jest lepszy od innych klubów, bo był to już dla Pana szósty zespół w karierze. Teraz przenosi się Pan do Krosna, który jest siódmym klubem. Czy jest zatem coś, w czym CELLFAST WILKI wyróżniają się na tle innych drużyn? – pyta Marcin Rusiewicz dla ekstraliga.pl.
– Wyróżnia się wielką ambicją i świeżością, jaka panuje w klubie. Ludzie tutaj mają wielką energię w tym co robią i podchodzą do wszystkiego z pełnym profesjonalizmem, co bardzo sobie cenię. Wiele struktur jest już nawet na poziomie ekstraligowym. CELLFAST WILKI Krosno to też dla mnie najbliższy klub od rodzimego Tarnowa. Kibice także są mocno zaangażowani we wspieranie drużyny – odpowiada Jakub Jamróg.
Jamróg o braku kontynuowania współpracy
Czy ma Pan do kogoś żal, że pomimo awansu i sportowo dobrego dla Pana sezonu wciąż będzie Pan jeździł właśnie w METALKAS 2. Ekstralidze? Jak Pan przyjął to, że nie będzie Pan więcej żużlowcem INNPRO ROW-u? – dopytuje dziennikarz.
– Już wiele razy wypowiadałem się na ten temat i myślę, że ta narracja poszła troszeczkę za daleko. Nie uprawiam tego sportu tylko dla pieniędzy czy sławy. Kocham to co robię i jest to dla mnie wielką pasją, a to, że przynosi mi to profity, to jest coś niesamowitego i traktuję to jako efekt uboczny, więc mnie jako sportowca i człowieka zabolała ta sytuacja. Takie jest życie i biorę to co jest. Uwielbiam taki romantyczny żużel jak ten finał w Bydgoszczy, gdzie cieszyłem się jak dziecko i skakałem po bandach z radości, ale później nie wszystko zależy ode mnie. Mimo że mam już tych klubów wiele w swojej karierze, to staram się nie być typowym najemnikiem. Nie robię zmian dla zmian.
Dojrzałość bije od Jamroga
Taka postawa na pewno warta jest pochwały. Wiemy, że różnie to w sporcie żużlowym bywało. Zdarzało się, że klub z zawodnikiem nienawidzą się jak pies z kotem. Czasami są w stanie pokłócić się nawet o błahostkę. W tej sytuacji, gdyby Jakub Jamróg poczuł się urażony i wyraził swój gniew w kierunku ROW-u, miałoby to uzasadnienie. Jednak 33-latek podszedł do sprawy profesjonalnie i skupił się na sobie. Jest to zawodnik, który wnosi dużo jakości do zespołu w Metalkas. 2 Ekstralidze Żużlowej, ale na pewno będzie próbował udowodnić, że potrafi też wiele zaoferować klubom w PGE Ekstralidze. Całość rozmowy z Jakubem Jamrogiem przeczytać można tutaj.
Jakub JamrógAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!