Miniony poniedziałek był bardzo szczęśliwym dniem dla Szymona Woźniaka. Zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów wywalczył w węgierskim Debreczynie awans do finału eliminacji Speedway Grand Prix. Co powiedział po tym turnieju? Zapraszamy do przeczytania rozmowy, której udzielił naszemu portalowi.
Pierwszy tak daleki krok
Wychowanek bydgoskiej Polonii przyjechał na Węgry z jasnym zamiarem. Celem był awans do GP Challenge. To też udało się osiągnąć i to w dodatku w bardzo dobrym stylu. Już od początku zmagań na Perényi Pál Salakmotor Stadion, Woźniak prezentował wysoki poziom. Ostatecznie tylko dwa razy nie przywiózł do mety indywidualnej „trójki”. Uległ jedynie Rohanowi Tungate’owi i bezbłędnemu tego dnia Jackowi Holderowi. Drugie miejsce w całych zawodach dało pewny i zasłużony awans do sierpniowego challenge’u.
– Bardzo się cieszę – to przede wszystkim muszę powiedzieć. Niezmiernie mi zależało, aby ten cel osiągnąć w tym roku. Awansowałem do Grand Prix Challenge, a jeszcze nigdy nie udało mi się zajść tak daleko w drodze walki o IMŚ. Tak jak co roku chcę, aby ta droga szła w dobrą stronę. Powoli, sukcesywnie udaje mi się to osiągać. Będę teraz pracował dalej, aby dobrze się do tych zawodów przygotować. Tego dnia forma musi być jak najwyższa. Wszystko po to, by w tym decydującym o awansie momencie, móc dobrze powalczyć – powiedział nam Szymon tuż po zakończeniu zawodów.
–> OGLĄDAJ SPEEDWAY GRAND PRIX NA EUROSPORCIE EXTRA W PLATFORMIE PLAYER.PL
Brak przetarcia nie przeszkodził
Dla Woźniaka kwalifikacje do Grand Prix nie miały być pierwszą imprezą w Debreczynie w tym sezonie. W planie były również eliminacje do czempionatu Starego Kontynentu, jednak wówczas na przeszkodzie stanął uraz.
– Bardzo żałowałem, że nie mogłem tutaj wystąpić w eliminacjach do SEC Challenge. Również wtedy miałem mieć okazję, żeby jechać właśnie w Debreczynie. Jednak kilka dni wcześniej doznałem kontuzji kręgosłupa, która mnie wykluczyła z tych zawodów. Wielka szkoda, bo wiedziałem, że najprawdopodobniej później czeka mnie tu występ w kwalifikacjach do Grand Prix i to by było świetne przetarcie. Natomiast teraz widać, że ten brak wcześniejszego występu wcale mi nie przeszkodził. Podczas treningu trafiliśmy praktycznie od razu z ustawieniami. W trakcie zawodów również dobrze udało się dopasowywać sprzęt do zmieniającego się toru. Kluczowym elementem były jednak starty, które wychodziły mi raczej całkiem w porządku. To była podstawa. Bardzo dziękuję mojemu teamowi za świetną pracę podczas tego turnieju – kontynuował Woźniak.
Czas na Glasgow
Przed Szymonem nieco ponad dwa miesiące przygotowań do najważniejszego etapu walki o Speedway Grand Prix. Decydujący turniej odbędzie się 20 sierpnia w szkockim Glasgow. Jak mówi nam zawodnik, nieocenione może okazać się doświadczenie, jakie zebrał w przeszłości jeżdżąc w lidze brytyjskiej.
– W Glasgow nie miałem nigdy do tej pory okazji na występ. W tym momencie cieszę się, że dwa lata spędziłem na angielskich torach, które – co tu dużo mówić – są bardzo techniczne i zbliżone do siebie. Teraz umiejętność jazdy na nich na pewno zaprocentuje. Wiadomo, to już będą zawody, w których trzeba stawiać wszystko na jedną kartę. Tam już nikt nie bierze jeńców. Pozostaje liczyć na dobrą formę i z pewnością dużą porcję szczęścia.
Duży żużel na Węgrzech? Woźniak: „Jak najbardziej tak”
Woźniaka zapytaliśmy również o to, jak ocenia poniedziałkową imprezę w Debreczynie. Węgrzy pokazali bowiem, że interesują się żużlem, a organizatorzy, że potrafią przygotować miejsce do świetnego widowiska.
– Muszę przyznać, że rewelacyjnie te zawody zostały zorganizowane. Mieliśmy pełne trybuny i piękną pogodę. Tor bardzo dobrze przygotowany. Myślę, że kibice mieli okazję do podziwiania kilku naprawdę fajnych wyścigów, gdzie zawodnicy rywalizowali na bardzo wysokim poziomie. Odpowiadam, że jak najbardziej tak. Cała oprawa, przygotowanie imprezy i stadionu i fakt, jak każdy tutaj się stara, żeby to dobrze wyszło, zasługuje na rozwój żużla w Debreczynie i na całych Węgrzech – spuentował Szymon.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!