Miniony sezon był ostatnim w karierze Denisa Zielińskiego. Wychowanek GKM-u Grudziądz szybko jednak znalazł nowe zajęcie.
Ubiegłym rok był jego ostatnim w gronie młodzieżowców. Gdyby kontynuował karierę, to teraz mógłby jeździć w U24 Ekstralidze i zarazem spełniać przepis o obowiązkowym zawodniku poniżej 24 roku życia w składzie zespołu. Problem jednak w tym, że żaden z klubów nie był zainteresowany jego usługami. Startując dla Cellfast Wilków Krosno zaliczył najlepszy sezon w karierze. Osiągnął średnią na poziomie 0.950 punktu na bieg i tylko raz zdarzyło się, że skończył mecz bez ani jednego „oczka”.
Po zakończeniu kariery szybko odnalazł się w nowej rzeczywistości. Za pośrednictwem swojego Instagrama kibice w dalszym ciągu mogą śledzić losy byłego zawodnika. Zieliński na sport się nie obraził i możemy zauważyć, że jego nowym hobby jest wspinaczka górska. Ponadto przed kilkoma dniami na jednej ze stories pojawiło się dość ciekawe ogłoszenie. Wychowanek GKM-u Grudziądz został bowiem trenerem personalnym i może pomóc zarówno w zrzuceniu wagi, zbudowaniu mięśni jak i poprawie kondycji.
Z PGE Ekstraligą pożegnał się natomiast w wyśmienitym stylu. Podczas meczu z Fogo Unią Leszno zdobył bowiem 7 punktów i dwa bonusy. Wraz z pozostałymi młodzieżowcami Cellfast Wilków sięgnął też po złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów. Jego ekstraligowe statystyki jednak nie powalają na kolana, gdyż w 140 biegach udało mu się wygrać… zaledwie trzykrotnie. Przed laty jednak mówiło się o nim jako o dużym talencie, który może Apatorowi z kulejącą formacją młodzieżową.
Problem jednak w tym, że tuż przed zdaniem licencji przeszedł do… GKM-u Grudziądz. O jego przejście oskarżano Roberta Kościechę, czyli jego pierwszego trenera. Po zdaniu licencji rok spędził jeżdżąc w młodzieżówkach, a później został wypożyczony do Wybrzeża Gdańsk. Tam został uzbrojony po zęby, a do jego teamu dołączył m.in. Dave Haynes, który wcześniej pracował u Jasona Doyle’a. Później co prawda dwukrotnie wylądował w Apatorze, lecz z pewnością ten pobyt wyobrażał sobie inaczej. Jego wyniki pozostawiały bowiem wiele do życzenia.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!