Jeszcze przed rokiem David Bellego rywalizował w PGE Ekstralidze, będąc pierwszym reprezentantem Francji. Szybko jednak spadł na najniższy szczebel rozgrywkowy.
W ostatnich latach jego kariera nabrała niesamowitego tempa, lecz tak jak szybko zdołał awansować do elity tak szybko z niej wypadł. Przypomnijmy, że do 2019 roku Bellego startował jedynie w 2. Lidze Żużlowej. Udane występy w Krośnie, a później Poznaniu spowodowały, że otrzymał szansę w Polonii Bydgoszcz. To właśnie z nimi „Skorpiony” dość niespodziewanie wypuściły awans z rąk. Na pierwszoligowych torach radził sobie też dobrze. W 2021 roku został nawet najskuteczniejszym zawodnikiem całych rozgrywek. Po tym fakcie Francuzem zainteresowała się Fogo Unia Leszno, a Bellego był pierwszym reprezentantem swojego kraju w PGE Ekstralidze.
W niej nie zaprezentował się źle, lecz to było za mało by pozostać w elicie na dłużej. Dlatego wrócił do Bydgoszczy, lecz tym razem był cieniem samego siebie. Kontraktowany na lidera zawodnik tylko trzykrotnie zdobył „dwucyfrówkę”, a w pewnym momencie działaczom skończyła się cierpliwość do Bellego i szansę otrzymywał Benjamin Basso. Francuz bowiem co trzeci bieg kończył bez żadnej zdobyczy punktowej. Jacek Frątczak wierzy jednak w jego umiejętności i odbudowę.
– Mówimy o zawodniku, który jeszcze niedawno jeździł w PGE Ekstralidze, Indywidualnych Mistrzostwach Europy i był najlepszym zawodnikiem pierwszej ligi. To wszystko nie wydarzyło się w jakiejś odległej przeszłości. Poza tym on ma dopiero 30 lat. Wiele sezonów jeszcze przed nim. Spodziewam się, że to będzie żużlowiec na ponad 10 punktów w każdym meczu – powiedział dla polskizuzel.pl.
Słaby sezon na zapleczu PGE Ekstraligi sprawił, że Bellego został de facto zmuszony do zejścia na najniższy szczebel rozgrywkowy. Podpisał kontrakt z Grupa Azoty Unią Tarnów, czyli głównym pretendentem do awansu do Speedway 2. Ekstraligi. To też jest szansa dla Francuza, by szybko wrócić. Były menadżer m.in. klubu z Torunia uważa, że jest to dobry ruch dla obu stron i razem mogą zdziałać bardzo dużo.
– Druga liga jest radykalnym krokiem, ale zrobił dobrze. Wybrał zespół z wielkimi aspiracjami. Można powiedzieć, że są one spójne z tym, co chce zrobić sam zawodnik. Zarówno Unia Tarnów, jak i David Bellego chcą przecież awansować o jeden poziom rozgrywkowy. Uważam, że ta współpraca wyjdzie jednej i drugiej stronie na dobre – dodał Jacek Frątczak.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!