Trener Jacek Woźniak ma rękę do świetnych juniorów. Szkoleniowiec współpracujący z bydgoską Polonią podzielił się z nami obserwacjami z tegorocznego Speedway Ekstraliga Camp.
W Toruniu zakończył się 3. Speedway Ekstraliga Camp. Najmłodsi mieli okazję szkolić się pod okiem znakomitych trenerów, wysłuchać świetnego tunera Ashley’a Holloway’a, potrenować i ścigać się na Motoarenie oraz torze mini żużlowym. Z tymi, którzy w przyszłości chcieliby podbić żużlowy świat pracował m.in. trener Jacek Woźniak.
– Poziom oceniam jako zbliżony do tego z zeszłego roku i sprzed dwóch lat. To mój trzeci Speedway Ekstraliga Camp. Trzeba też powiedzieć, że ten poziom jest zróżnicowany. Mieliśmy grupkę zawodników, którzy się wyróżniali. Profesjonalizmem, podejściem, organizacją. Większość była jednak mniej doświadczona i nie wyglądało to tak, jak powinno – przyznał trener Woźniak.
Jacek Woźniak: Polacy odjechali reszcie
Zawody w klasie 85-140cc wygrał Niklas Bager, Duńczyk jeżdżący z licencją niemiecką. 13-latek to syn Henninga Bagera, z którym Jacek Woźniak miał przyjemność spotkać się w Orle Łódź.
– Takiemu zawodnikowi jest łatwiej, bo tata jeździł na żużlu i może mu pomóc. Na pewno wyróżniali się Polacy (na mini żużlowym torze startowali Gustaw Bazydło, Nikodem Przedpełski i Szymon Kazaniecki – dop. red.). Widać, że polski żużel poszedł bardzo do przodu i odjechał reszcie świata – sportowo, finansowo i organizacyjnie – przyznał nasz rozmówca.
Woźniak dodał również, że Speedway Ekstraliga Camp nie jest w pierwszej kolejności dla tych, którzy mają już ugruntowaną pozycję, ale przede wszystkim dla rozpoczynających swoją przygodę z żużlem.
– Staramy się im przekazywać to, co dobre, a eliminować to, co naszym zdaniem jest złe. Celem jest to, aby zawodnicy z zagranicy mogli dogonić tych z Polski. Chcemy, żeby wrócili do swoich krajów i przekazywali dalej to, czego się u nas nauczyli. Wtedy, za jakiś czas, będą mogli dorównywać Polakom – podkreśla Woźniak.
Co jest najważniejsze dla nastolatków?
W środowisku żużlowym nie brakuje teorii, że młodzi zawodnicy coraz częściej są nastawieni przede wszystkim na kwestie sprzętowe. Jacek Woźniak zapewnił nas, że podczas Speedway Ekstraliga Camp zwracano uwagę na wiele czynników, decydujących o ewentualnym sukcesie.
– Mogę się wypowiadać w temacie tych z mini żużla. Oni mają 10-13 lat. Ja uważam, że przede wszystkim powinniśmy zwracać uwagę na technikę jazdy, dopasowanie motocykla do toru. Muszą wyeliminować swoje błędy jeździeckie, a potem myśleć o sprzęcie. Oni jeszcze nie wykorzystują motocykla w 100%. Motocykl nie zrobi za nich wszystkiego. Jeśli ktoś myśli inaczej, to jest w błędzie. Trzeba się skupić najpierw na sobie – zaznacza Jacek Woźniak.
Trener, który wyszkolił m.in. Wiktora Przyjemskiego, Maksymiliana Pawełczaka, czy Kacpra Łobodzińskiego jest zdania, że dopiero, gdy zawodnik poprawia kwestie jeździeckie, to warto z nim przejść do bardziej zaawansowanych kwestii, związanych z zarządzaniem sprzętem.
Jacek Woźniak dobrze zdaje sobie sprawę z szans i zagrożeń, jaki czyhają na młodych żużlowców w mediach społecznościowych. Ten temat był szeroko omawiany podczas Speedway Ekstraliga Camp.
– Oczywiście, że o tym rozmawialiśmy. Po zajęciach na torze były rozmowy, briefingi, starałem się im wskazać niedociągnięcia, które posiadają. Chodziło m.in. o sylwetkę, technikę startu, przygotowanie motocykla, aspekt psychologiczny. Z mediów społecznościowych nie da się w 100% zrezygnować, ale zawodnicy nie mogą za dużo czytać i nie mogą się zbytnio zaangażować emocjonalnie. Takie mamy czasy, że media społecznościowe są z nami niemal wszędzie, ale trzeba umieć sobie z tym radzić – podsumowuje Jacek Woźniak.
W klasie 500cc zwyciężył Brytyjczyk Luke Harrison, a podium uzupełnili Jakub Woźnik i Kamil Witkowski. W klasie 250cc najlepszy był Niemiec Carlos Gennerich. Za jego plecami znaleźli się Brytyjczyk Cooper Rushen i Australijczyk Beau Bailey.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!