Betard Sparta Wrocław jeszcze nie rozpoczęła sezonu w PGE Ekstralidze, ale już ma powody do świętowania. Wszystko przez kibiców.
Betard Sparta Wrocław pierwotnie miała zainaugurować sezon w Lublinie. Jeden z największych hitów PGE Ekstraligi został jednak przełożony z uwagi na fakt, iż „Koziołki” jeszcze nie miały okazji do treningu na domowym obiekcie oraz prognozy pogody nie były zbyt przychylne rozegraniu meczu. Z tego powodu zawodnicy święta Wielkiej Nocy mogli spędzić ze swoimi rodzinami, a inauguracyjny mecz odjadą przed swoimi kibicami na Stadionie Olimpijskim. Już teraz wiemy, że wspierać zawodników będzie komplet publiczności, gdyż bilety na miejsca siedzące zostały wyprzedane na początku tygodnia.
Aktualnie w sprzedaży zostało już tylko kilkaset wejściówek na miejsca stojące. To oznacza, że na meczu z Unią Leszno zjawi się ponad 12 tysięcy kibiców. Tym samym wrocławianie zasiądą pod tym względem na pozycji lidera. Na razie te miano ma ekipa z Torunia, gdzie podczas inauguracji zasiadło 10 431 fanów. We Wrocławiu zatem widać, że całe miasto jest spragnione żużla i nie przeszkodził nawet słabszy poprzedni sezon. I tak jednak zespół z Wrocławia mógł liczyć na wsparcie ze strony fanów. Mogli pochwalić się bowiem zapełnieniem stadionu na ponad 93%, co było wynikiem gorszym jedynie od Motoru Lublin. Warto jednak wspomnieć, że Stadion Olimpijski jest większym obiektem niż ten przy Alejach Zygmuntowskich.
Wrócić na tron
Ubiegły sezon Sparta Wrocław zmagania zakończyła na ćwierćfinale, co dało piąte miejsce w ligowej tabeli. Teraz apetyty są zdecydowanie większe, gdyż do ścigania wrócił Artiom Łaguta, a w drużynie zamiast Gleba Czugunowa obejrzymy Piotra Pawlickiego. Dla tego drugiego piątkowy pojedynek będzie niezwykle ważny. Po raz pierwszy w karierze stanie naprzeciw swojemu macierzystemu zespołowi, którego barw przecież bronił jeszcze przed rokiem. W meczach sparingowych prezentował się dość nierówno, lecz warto wspomnieć, że borykał się z problemami sprzętowymi. Jednak i na mecz przyjdzie mu poczekać dłużej, niż planowano.
Odbędzie się on, nie jak pierwotnie planowano w piątek, a w niedzielę. Czy wpłynie to negatywnie na frekwencję? Wydaje się, że jeszcze podkręci apetyt kibiców, a ci, którym nie pasował piątkowy termin będą szukać wejściówek do kupienia. Klub postara się dodać do systemu sprzedaży biletów te bilety, które zostały zwrócone. Każdy zwrot jednak realizują ręcznie, fani więc muszą na bieżąco obserwować stronę z wejściówkami.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!