W sobotnie popołudnie na rybnickim minitorze odbyła się kolejna edycja Pucharu Europy. Po dwudziestu biegach najbardziej cieszyli się Duńczycy, którzy zajęli całe podium.
Była to już dwudziesta pierwsza edycja tych zawodów, lecz reprezentanci kraju Hamleta od początku w niej dominują. Zaledwie trzy razy zdarzyło się tak, że po triumf sięgał zawodnik właśnie spoza Danii. Ostatni raz miało to miejsce w 2019, kiedy to złoty medal zawisł na szyi Noricka Blödorna. Tym razem jednak wróciliśmy do sezonu 2021. Wtedy Duńczycy zajęli całe podium i tak samo mieliśmy w tym sezonie. Jacob Bølcho okazał się być bezbłędny i to właśnie on został nowym Mistrzem Europy w klasie 85cc.
W przekroju całych zawodów jego głównym rywalem był Philip Conrad Toft Ekfeldt, który po czterech startach także miał komplet punktów. Zawodnikom przypadły jednak takie numery, że spotkali się dopiero w 19. biegu, a na dodatek pod taśmą wraz z nimi stanął Carlos Gennerich. Brązowy medalista Mistrzostw Świata zdołał rozdzielić Duńczyków, lecz zawody w Rybniku skończył na najgorszym dla sportowca, czwartym miejscu. Ekfeldt przeciął linię mety jako trzeci i po pięciu biegach przy swoim nazwisku miał dokładnie tyle samo punktów co Villads Pedersen. Regulamin zawodów jest jednak tak skonstruowany, że zwyciężył ten z większą liczbą „trójek”.
Dobry występ Polaków
Polacy nie zaprezentowali się źle przed swoją publicznością. Na co dzień nie jeżdżą na motocyklach o tej pojemności, a i tak byli w stanie nawiązać walkę z bardziej doświadczonymi rywalami. Najlepszy z biało-czerwonych był Krzysztof Harendarczyk, który powtórzył wynik sprzed roku Maksymiliana Pawełczaka i zajął dziewiąte miejsce. Zdobył w zawodach sześć punktów, lecz pozostawił za sobą dobre wrażenie. Jego wynik mógł być jeszcze wyższy, gdyby nie dość ostra defensywna jazda Harry’ego Lundahla w ostatnim starcie.
–> Relacja z Pucharu Europy 85cc w Rybniku-Chwałowicach <–
Piotr Reszka jako jedyny z naszych reprezentantów zdołał zwyciężyć w biegu i z dorobkiem czterech punktów uplasował się na dwunastym miejscu. Kacper Wołyniec natomiast zakończył zmagania z jednym „oczkiem” lecz zdobytym w heroiczny sposób. Na ostatnim okrążeniu posłuszeństwa bowiem odmówiła jego maszyna, a on sam w upale musiał przebiec ponad połowę rybnickiego owalu.
Oprócz licznie zgromadzonej publiczności na stadionie w Rybniku obecny był też nasz fotoreporter – Arkadiusz Siwek. Przygotował on obszerną galerię z europejskiego czempionatu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!