Erik Riss stracił większość sezonu przez kontuzję. Niemiecki żużlowiec nie jest w najlepszej formie. Jest on wdzięczy za zaufanie klubu.
Erik Riss z meczu na mecz powraca do optymalnej formy. Chociaż nadal można wiele obiecać sobie po formie niemieckiego żużlowca, tak dobrze jest go widzieć na torze. Riss narzekał na problemy związane z syndromami po COVID-19. Narzekał on na problem ze wzrokiem, a ten zmysł jest bardzo potrzebny do jazdy na żużlu, jak i w codziennym życiu. Z biegiem czasu powrócił do jazdy w Ipswich Witches, ale jego wyniki nie są takie, jakich oczekiwano.
Erik Riss wdzięczny za wsparcie
W większości przypadków doszłoby do wymiany zawodów. Jednakże Ipswich Wtiches dokonują jej w wyjątkowych przypadkach. Mowa tutaj o zmianie w programie „Rising Stars” i zamianie Joe Thompsona. W jego miejsce wskoczył Dan Thompson. Erik Riss pozostał w barwach Ipswich Witches, podobnie jak w składzie Redcar Bears. – Jestem naprawdę wdzięczy klubowi – mówi niemiecki żużlowiec dla klubowych mediów Ipswich Witches. – Byłem zaniepokojony, że zostanę wyrzucony przez swoje występy. Będąc szczerym, jeżeli byłbym menedżerem zespołu, zrobiłbym to bez większego zastanowienia. Jestem zaskoczony, że nadal się ścigam dla Witches, ale jednocześnie jestem szczęśliwy.
Przed Ipswich Witches ważne starcie w ramach pucharu ligi angielskiej. Zmierzą się oni z Sheffield Tigers, które są osłabione przez brak Taia Woffindena. Brytyjczyka zastąpi Max Fricke, który otrzyma możliwość startu jako tzw. gość. – Moja forma nie odzwierciedla tego, na co mnie stać – przekonuje Erik Riss. – Stopniowo staje się pewniejszy siebie. Wiem, że stać mnie na o wiele lepsze wyniki. Nie jestem pewien, czy powrócę na dobre tory do końca sezonu. Chcę jednak dać z siebie wszystko, aby ostatecznie pomóc drużynie w osiągnięciu celu.
Dodatkowo przed ekipą Chrisa Louisa mecze półfinałowe z Belle Vue Aces. W końcu, udało się rzutem na taśmę awansować do fazy play-off. Erik Riss również pojedzie w play-off dla Redcar Bears, w niższej lidze brytyjskiej (SGB Championship). Brat Marka Rissa startował również dla Trans MF Landshut Devils.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!