Już coraz bliżej do rozpoczęcia rywalizacji w klasycznym speedway'u, a oznacza to także kolejną edycję walki o mistrzowski tytuł. W cyklu ujrzymy aż czternastu stałych uczestników z zeszłego roku.
Ostatni sezon w Grand Prix był z pewnością jednym z najbardziej wyrównanych w historii. Walka zarówno o brązowy medal, jak i utrzymanie trwała do samego końca. O końcowych rezultatach mistrzostw świata dowiedzieliśmy się de facto dopiero po finałowym biegu ostatniej rundy SGP w Toruniu.
W cyklu utrzymanie wywalczyli wówczas Bartosz Zmarzlik, Leon Madsen, Maciej Janowski, Fredrik Lindgren, Robert Lambert oraz Daniel Bewley. GP Challenge dało promocję sensacyjnemu zwycięzcy Kimowi Nilssonowi oraz stałym uczestnikom z roku 2022 – Jackowi Holderowi i Maxowi Fricke. Drugi awansował dzięki utrzymaniu się w cyklu Dana Bewley’a, który cykl zakończył na szóstym miejscu).
Pozostałe sześć miejsc do rozdysponowania miał promotor i organizator cyklu. Za jego sprawą w cyklu ujrzymy kolejnych sześciu stałych uczestników z zeszłego roku. Mowa o Patryku Dudku, Taiu Woffindenie, Martinie Vaculiku, Jasonie Doyle’u, Mikkelu Michelsenie oraz Andersie Thomsenie.
W efekcie okazuje się, że wystarczyło nie być ostatnim stałym uczestnikiem, żeby otrzymać szansę walki o mistrzostwo świata w kolejnej edycji. Jedynym „nowym” zawodnikiem w stawce będzie Kim Nilsson. Szwed po wygranej w Glasgow zastąpi reprezentanta Polski, Pawła Przedpełskiego, którego droga awansu była zbliżona do tej Nilssona.
Przeszłość i pomysł na zmiany w Grand Prix
Niewiele bardziej kolorowo wyglądało to w poprzednich latach. W 2022 roku, gdyby nie zawieszenie reprezentantów Rosji z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę mielibyśmy trzy „nowe” nazwiska, a w 2021 roku mieliśmy cztery. Widzimy zatem niebezpieczny precedens, gdyż co roku coraz mniej „świeżej krwi” oglądamy w walce o mistrzostwo.
W środowisku nie ciężko spotkać się z opinią o zmianie systemu eliminacji i możliwości awansu z turnieju Grand Prix Challenge dla większej liczby zawodników. Innowacją miała być także promocja do cyklu dla Indywidualnego Mistrza Europy, jednak tu zwyciężył Leon Madsen. To spowodowało, że dodatkową stałą dziką kartę mogli przyznać organizatorzy. Z pewnością inny system awansu do cyklu mógłby odświeżyć nieco cykl i dać szansę na spróbowanie swoich sił zawodnikom, którzy dotąd nie mieli okazji do takiej rywalizacji.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!