Miniony sezon był dla Jakuba Stojanowskiego ostatnim w gronie młodzieżowców. W tym roku 22-latka próżno jednak szukać na żużlowych torach. Czy to oznacza, że były zawodnik Stali Gorzów nie wróci już na żużlowe tory? Ostatnio widziany był w zupełnie nowej roli.
Jakub Stojanowski urodził się 30 czerwca 2003 roku w Choszcznie. Co ciekawe, od czwartego roku życia wraz z rodziną mieszkał w Danii i to właśnie tam stawiał swoje pierwsze kroki, jeśli chodzi o speedway. Z dobrym skutkiem ścigał się na mini żużlu (w 2018 roku awansował do finału Mistrzostw Świata w klasie 85cc) oraz później jeszcze na popularnych „pięćsetkach” jako reprezentant Danii. Jednak w wieku siedemnastu lat (w 2020 roku) zdał licencję w barwach rzeszowskiego klubu i zaczął startować jako Polak. Po dwóch sezonach spędzonych na Podkarpaciu przeniósł się do Gorzowa, gdzie znacznie rozwinął swoje skrzydła.
W porównaniu do macierzystej drużyny, mógł rywalizować w dużo większej liczbie zawodów, bowiem do Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów dochodziła jeszcze U24 Ekstraliga. Rok 2024 był dla niego ostatnim w gronie młodzieżowców, ale pierwszym jako podstawowy zawodnik Stali. Najlepsze spotkanie w PGE Ekstralidze zanotował na Jancarzu przeciwko Fogo Unii Leszno, wywalczając 8 punktów i bonus (3,1,3,1*). W sezonie 2025 obecnie 22-latek znikł z żużlowych torów, nie podpisując przy tym żadnego kontraktu. Czy były jakieś szanse na jego pozostawienie w Gorzowie?
– Jeżeli chodzi o moją osobę to akurat ja z „Loczkiem” nie rozmawiałem. Z tego co wiem, nie miał wcześniej przedłużonego kontraktu, też się nad tym nie pochylałem – mówił Dariusz Wróbel w magazynie Eleven Sports.
– Kubę znam, bo jeździłem razem z nim na zawody juniorskie. Miał bardzo fajne biegi, mecze, jednakże u niego występowało, dość specyficzne delikatnie mówiąc, podejście do tej dyscypliny żużlowej. Przyjmijmy, że jakoś tam dbał o siebie, ale był też taką „tykającą bombą” i nie wiedziałeś, co z nim będzie jutro. Mógł przyjść na drugi dzień i nie miał siły chodzić, bo spacerował przez pół dnia kilkanaście kilometrów, nic nie jadł. Niemniej jednak bardzo sympatyczny chłopak. Miał fajne papiery swego czasu na jazdę, lecz nie były podjęte z nim żadne rozmowy – kontynuował prezes Stali Gorzów.
Mimo braku rozmów odnośnie nowego kontraktu, Jakub Stojanowski pozostawał w kręgu zainteresowań żółto-niebieskich w kwestii uzupełnienia formacji U24 na sezon 2025. Dlaczego jednak działacze finalnie porzucili ten pomysł?
– W tamtym czasie patrzyliśmy też przez pryzmat finansów, których po prostu nie mieliśmy. Szukaliśmy lepszego zła: czy ryzykować i nie brać nikogo, to, co zrobiliśmy czy brać obojętnie kogo – zaznaczał sternik klubu.
22-latek realizuje się w czymś innym
Brak Jakuba Stojanowskiego nie oznacza wcale, że całkowicie odsunął się od żużla. Wychowanek RzTŻ Rzeszów znalazł nowe zajęcie, także powiązane z „czarnym sportem”. Niedawno widziany był w szwedzkiej Målilli przy okazji inauguracyjnej rundy SGP 2 (Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów). Pełnił tam rolę mechanika Williama Drejera, który jest stałym uczestnikiem cyklu. Obaj dodatkowo się przyjaźnią, gdyż razem też zaczynali przygodę ze speedway’em.
Jak można zauważyć, 22-latek odnajduje się w innej rzeczywistości bardzo dobrze. Choć ciężko powiedzieć czy będzie mu dane jeszcze wrócić do regularnego ścigania, to obecnie ma pełne ręce roboty.
Jakub StojanowskiAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!