24 marca na toruńskiej Motoarenie odbędzie się pierwsza runda tegorocznego cyklu Speedway Best Pairs. Rywalizacja, w której o zwycięstwo walczą teamy sponsorskie, przebiegać będzie według zmienionej formuły zawodów. Ponadto, dzisiaj ruszyła sprzedaż biletów na te zawody.
W tegorocznej rywalizacji weźmie udział sześć teamów sponsorskich. W składach drużyn nie zabrakło zawodników, którzy w ubiegłym sezonie odnosili sukcesy na arenach międzynarodowych. Kibice będą pasjonować się walką m.in. Grega Hancocka, Emila Sayfutdinova, Patryka Dudka czy AndzejsaLebedevsa.
Każda z trzech tegorocznych rund składać się będzie z piętnastu wyścigów fazy zasadniczej (pięć rund, każdy
z każdym) oraz dwóch półfinałów i finału. Co ciekawe, w przeciwieństwie do poprzednich lat, zwycięzca rundy zasadniczej nie zapewni sobie miejsca w finale. W półfinałach spotkają się zespoły z miejsc 1-4. Team, który zwycięży w rundzie zasadniczej będzie miał prawo wyboru rywala (z miejsc 2-4) w biegu półfinałowym. Zwycięzcy biegów półfinałowych, awansują do biegu finałowego.
– Formuła siedmiu teamów naszym zdaniem się wyczerpała. Przez zimę szukaliśmy pomysłów na to, jak możemy dodać jeszcze więcej dynamiki i emocji naszym zawodom. W przeszłości kilkukrotnie bywało tak, że 21 biegów fazy zasadniczej było mocno rozciągniętych. W nowej formule kibice będą oglądać mniej biegów, ale będą one na pewno ciekawsze. Klasyfikacja generalna również będzie bardziej przejrzysta, ponieważ co trzy biegi będziemy wiedzieli, jak naprawdę układa się tabela punktowa – mówi Jan Konikiewicz, wiceprezes One Sport.
Jednym z zawodników, którzy wystartują w tegorocznej edycji Speedway Best Pairs, jest Amerykanin Greg Hancock. W zeszłym sezonie reprezentowany przez niego Monster Energy Speedway Team rzutem na taśmę wywalczyły miejsce na podium w klasyfikacji końcowej SBP.
– Format Speedway Best Pairs jest bardzo fajny, jeździ się tu z kumplami, a więc to niezła zabawa. W poprzednich sezonach nie poszło nam wprawdzie tak, jak chcieliśmy, ale mam nadzieję, że w tym roku uda nam się powalczyć o zwycięstwo – powiedział Hancock.
– W odróżnieniu od poprzednich lat, tym razem nie będzie jednego biegu barażowego, a dwa półfinały. Team, który zwycięży w rundzie zasadniczej wybierze sobie rywala w pierwszym półfinale. W drugim spotkają się pozostałe dwie drużyny. Ta zmiana z kolei sprawi, że wygrywający fazę zasadniczą będzie mógł nadal obserwować tor i widzieć, jakie zmiany na nim zachodzą. W poprzedniej formule tracił tę przewagę – dodał Konikiewicz.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!