W ostatnim czasie Patricka Hansena możemy oglądać nie tylko na torze, ale i także jako eksperta w studiu. Jak się czuje zatem po drugiej stronie barykady?
Zawodnik, który w tym sezonie z powodzeniem ściga się w barwach pierwszoligowego ROW-u Rybnik, został niedawno zaproszony na mecz w Krośnie. Tam wraz z Anitą Mazur stworzył przedmeczowe studio, gdzie zaprezentował się z równie dobrej strony co podczas jazdy na motocyklu. Nie był to także jego debiut w takiej roli, a czuje się w niej dość dobrze i płynnie przekazuje informacje. Hansen jest bowiem jednym z nielicznych zawodników spoza naszego kraju, który płynnie włada językiem polskim.
– Bardzo fajnie się czuję jako ekspert. Dla mnie to też jest pewien rodzaj odskoczni przed kolejnymi meczami. Zamiast zadręczać się myślami, pojechałem na żużel do Krosna i oglądałem go z drugiej strony. W Krośnie był akurat Bartek Zmarzlik czy Dominik Kubera, a więc bardzo dobrzy zawodnicy – powiedział.
Podczas takich meczów zawodnicy są w stanie też się wiele nauczyć i podpatrzyć najlepszych zawodników na świecie. Nie inaczej było w przypadku Duńczyka, który wyjeżdżając ze stadionu przy ulicy Legionów, miał głowę pełną pomysłów. To też przyniosło skutek, gdyż dzień później był bliski zdobycia pierwszego w karierze kompletu punktów. Ma także nadzieję, że w dalszym ciągu stacja Eleven Sports będzie go zapraszała na spotkania.
– Dla mnie też fajnie jest pogadać z zawodnikami i poszukać inspiracji. Gdy wracałem z Krosna, to już miałem różne rzeczy w głowie, których chciałem spróbować. Podczas meczu miałem też przed sobą telewizor i to był bardzo fajny dzień. Może mecz akurat nie był najciekawszy, ale to wszystko mi się podoba i mam nadzieję, że w dalszym ciągu będę zapraszany – dodał Patrick Hansen w rozmowie z naszym portalem.
Ma wszystko, by być ekspertem
Dla samego zawodnika był to też powrót na Podkarpacie. Przez dwa sezony bronił bowiem barw zespołu z Krosna, w których zdobył 109 punktów i dziewięć bonusów. Od tamtej pory jednak zarówno klub, jak i stadion przeszedł spory glow-up i mało co wygląda, chociażby podobnie co do sezonów 2018-19. Zwrócił także uwagę, na to, że czeka go sporo pracy, ale ma też swoje atuty.
– Trochę już minęło od moich startów tutaj, to było tak dawno, że nic tak nie wygląda jak wtedy. Dla mnie to fajna przygoda, bo czuję, że mogę powiedzieć kilka rzeczy, których inni eksperci nie zrobią, bo akurat nie mają takiej wiedzy. Wiadomo, muszę jeszcze popracować nad moim językiem, bo czasami brakuje mi słowa – stwierdził Patrick Hansen.
Co zatem sprawia więcej radości Patrickowi Hansenowi? Odpowiedź jest jednoznaczna, lecz zauważył pewną zależność, o której nie słyszy się często. Porównał on bowiem jazdę do pracy na etacie. Dlatego tak ważne jest szukanie inspiracji w otaczającym świecie i pracować, by stać się coraz lepszym w tym co się robi.
– Kocham żużel i kocham jazdę. Czasami fajnie znaleźć inną perspektywę i poszukać inspiracji. Jeśli ciągle jeździsz na motocyklu, to zaczyna to wyglądać jak normalny etat w pracy. W końcu zaczynasz robić coś inaczej, odpuszczasz i tracisz chęci oraz energię – zakończył nasz rozmówca.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!