Finlandia, zajmując trzecie podczas niedzielnych Mistrzostw Europy Par, osiągnęła historyczny dla siebie rezultat. Wcześniej bowiem reprezentacja ta nie miała na swoim koncie żadnego krążka z tych zawodów. Oprócz znakomitego Timo Lahtiego ważną rolę odegrał także młody Antti Vuolas. W sumie uzyskał on 6 oczek z bonusem (1,0,0,2*,3) i triumfował w ostatnim wyścigu, dzięki czemu Suomi zagwarantowali sobie podium. Jeszcze niedawno nikt o nim jednak nie słyszał, a żużel nie był niego jedynym zawodowym zajęciem. Wszystko zmieniło się, gdy dostał od Motoru szansę w ekstralidze U24. Jak ocenia dotychczasowy rozwój swojej kariery oraz jakie są jego plany na przyszłość? Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Finem.
Bernard Skiba (speedwaynews.pl): – Dołączyłeś ostatnio do Stali Rzeszów i to właśnie ta drużyna wygrała pierwszy etap finałowej rywalizacji z Gnieznem. Jak oceniasz jej szanse na awans do pierwszej ligi oraz swoje szanse na udział w drugim meczu, gdyż nie brałeś udziału w pierwszym?
Antti Vuolas (reprezentant Finlandii): – Myślę, że Rzeszów dość pewnie awansuje do pierwszej ligi i wydaje mi się, że pojadą tym samym składem co w pierwszym półfinale. Jeśli więc nie wydarzy się nic niespodziewanego, to nie będzie mnie w składzie. Pozostaje mi więc tylko mieć nadzieję, że będzie jak najlepiej i uda się uzyskać promocję do pierwszej ligi.
– Tak czy inaczej, masz szansę wygrać dwie ligi w jednym sezonie. Motor wygrał ekstraligę, wziąłeś tam udział w kilku wyścigach, tak samo może być w drugiej lidze. Spodziewałeś się tego przed sezonem?
– (śmiech). Zupełnie nie, ale oczywiście jeśli jestem w drużynie, to chcę być z nią wtedy, kiedy ma to znaczenie i kiedy wręczane są medale. Nie jestem z tego powodu w pełni szczęśliwy (Vuolasa nie było na rozdaniu medali w finale Ekstraligi – przyp. red.), ale oczywiście ogólnie jest to dla mnie dobry sezon. Nie musiałem czekać, by zdobyć wiele doświadczeń.
– Na pewno jest to świetne doświadczenie do twojego CV. Masz już 24 lata, więc nie wystartujesz w przyszłym roku w ekstralidze U24. Jak podsumowałbyś całą współpracę z Motorem oraz takimi zawodnikami jak Bartosz Zmarzlik czy Freddie Lindgren w parku maszyn?
– Oczywiście uratowało mi to życie, gdy dostałem się do ekstraligi U24 i wiele się nauczyłem przez te półtora sezonu. Myślę, że teraz jestem gotowy na inne ligi i nie mogę im wystarczająco podziękować. Po prostu zdobyłem doświadczenie i możliwość regularnych wyjazdów na tor. Spotkałem ludzi, którzy znają się na tym sporcie, więc jestem z tego powodu szczęśliwy.
– Powiedziałeś, że jesteś przygotowany na inne wyzwania i inne ligi. Jakie masz plany na kolejny sezon? Czy wiesz już, do jakiej drużyny dołączysz w Polsce?
– Nie, jeszcze nie. Rozmawiałem trochę na ten temat, ale tak naprawdę nic jeszcze nie wiadomo. Może będzie to druga liga, ale zobaczymy.
– Które drużyny się z tobą kontaktowały?
– Nie mogę teraz powiedzieć. To były tylko osobiste rozmowy z menadżerami, ale zobaczymy, co się wydarzy. Czekam na więcej ofert i staram się myśleć, co jest dla mnie najlepsze i gdzie będę mógł się dużo ścigać. To dla mnie ważne.
Starty kluczem do rozwoju
W celu dalszego rozwoju Fin musi brać udział w wielu zawodach, dzięki którym wypromuje się także jego wciąż mało znana marka. Niedawno dołączył on do ekipy rzeszowskiej Stali, by mieć szanse na dodatkowe występy, lecz finalnie nie było ich zbyt wiele. Pojawił się zaledwie w dwóch spotkaniach, podczas których wykręcił przyzwoitą średnią 1,875 punktu na wyścig. W jego przypadku udział w każdym możliwym biegu jest jednak na wagę złota. W ekstralidze U24 „eksploatowany” był dużo bardziej. Wziął udział we wszystkich 16 meczach Motoru, zdobywając w sumie 182 punkty. Dało mu to średnią biegopunktową na poziomie 2,547, co było drugim, zaraz po Kacprze Pludrze, najlepszym wynikiem w całym zestawieniu.
Okularnik z Finlandii
Znakiem rozpoznawczym Vuolasa jest to, że startuje on z okularami pod kaskiem. Choć wydawać, by się to mogło trudne oraz niebezpieczne w przypadku upadków, dwudziestoczteroletni Fin widzi w tym optymalne rozwiązanie.
– Czasami boli, gdy okulary wbijają się w nos, ale dla mnie to najlepszy wybór. Próbowałem używać soczewek kontaktowych, ale nie podobało mi się to. Jestem po prostu przyzwyczajony do używania okularów i tak to wygląda – podsumował brązowy medalista Mistrzostw Europy Par.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!