Zima zapowiada się niezwykle pracowicie dla Jasona Doyle. Australijczyk ogłosił właśnie, że w przyszłym roku nie będzie współpracował z dwójką swoich podstawowych mechaników.
Ostatnie pięć lat sprzętem australijskiego żużlowca opiekowali się m.in. Dave Haynes oraz Johno Birks. To właśnie również dzięki ich pracy motocykle Jasona Doyle były na tyle szybkie w sezonie 2017, że ten zdobył tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Teraz jednak nadszedł czas na zmiany i w kolejny rok zmagań żużlowiec wjedzie wraz z nowymi członkami teamu.
– Chciałbym podziękować Dave'owi i Johno za ostatnie pięć lat. W tym czasie zrobiliśmy dużo wielkich rzeczy! Pewien rozdział się zamyka, ale otwiera się też nowy! Mamy za sobą świetny czas spędzony razem, raz lepszy, raz zły… Zawsze wkład zespołu był ogromny i zdobycie tytułu mistrza świata z tymi dwoma wspaniałymi chłopakami nigdy nie zostanie zapomniane! Życzę Wam powodzenia w przyszłości i dziękuję za wszystko – napisał w mediach społecznościowych Jason Doyle, cytowany przez portal ototorun.pl.
Co było przyczyną podjęcia takiej decyzji nie jest nam znane. Być może wpływ na to miały wyniki osiągane przez żużlowca. Obrońca mistrzowskiej korony uległ znacznej części rywali, kończąc rywalizację w FIM Speedway Grand Prix z dorobkiem 93 punktów dopiero na siódmym miejscu. Także w polskiej PGE Ekstralidze był poza czołową dziesiątką, bowiem średnia 2.048 (119 punktów i 10 bonusów w 63 biegach) dała mu dopiero dwunastą lokatę. Zupełnie inaczej było z kolei w szwedzkiej Elitserien, gdzie reprezentant Rospiggarny Hallstavik ze średnią 2.397 (189 oczek w 78 biegach) był najskuteczniejszym zawodnikiem w lidze.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!