James Sarjeant stracił motocykl podczas jednego z meczów w SGB Championship. Brytyjczyk wycenił starty na 750 funtów. Na pomoc przybyli kibice Edinburgh Monarchs.
James Sarjeant ma bardzo burzliwy rok. W październiku zeszłego roku brał udział w poważnym wypadku na Armadale. Startował wówczas dla Redcar Bears. Zawodnik wyleciał poza tor, co doprowadziło do przerwania spotkania. Brytyjczyk zdążył wrócić do pełnej sprawności i podpisać umowę z Edinburgh Monarchs.
Sezon 2022 przyniósł kolejne, nieco mniej poważne, urazy. Sarjeant od niedawna startuje dosyć aktywnie, unikając kolejnych kontuzji. Podczas przygotowań do jednego z meczów SGB Championship, płomienie pokryły jego motocykl. James Sarjeant stracił maszynę, a pożar zdołało się dosyć szybko ugasić. Odbiło się to na jego wynikach.
28-latek stracił sporo. Każdy z żużlowców odczułby skutki nagłego pożaru maszyny. Poszkodowany wycenił koszty na 750 funtów, czyli (patrząc na kurs z 20.09) 4038,61 złotego. Klub nie zostawił na lodzie swojego rezerwowego zawodnika. Postanowiono zorganizować zbiórkę podczas meczu z Redcar Bears. Postawiono specjalny pojemnik na datki, które miały pomóc w ubieraniu odpowiedniej kwoty.
Sam zawodnik, po kilku dniach, podziękował każdemu szczodremu człowiekowi za pomoc. Swoją wdzięczność wyraził za pośrednictwem mediów społecznościowych Edinburgh Monarhchs.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!