Drużyna Betard Sparta Wrocław okazała się lepsza u siebie od forBet Włókniarza Częstochowa. Lwy wywalczyły jednak bonus, o czym zaważyła wygrana Leona Madsena w ostatnim biegu.
Na start w dwumeczu częstochowianie mieli 8 punktów przewagi nad wrocławianami. Spartanie wygrali u siebie 48:42, ale Lwy nie ukrywały zadowolenia ze zdobycia punktu bonusowego w dwumeczu. Kierownik drużyny o tym, dlaczego było to tak ważne dla Lwów, powiedział: – Cieszymy się z tego, że udało nam się wywalczyć punkt bonusowy. W sumie mecz przegraliśmy, a cieszyliśmy się, jakbyśmy go wygrali. Zdajemy sobie sprawę z analizy tabeli i tego, jak ważny jest ten punkt bonusowy. Taki był nasz cel, żeby ten punkt zdobyć. Stawia to nas w bardzo korzystnym świetle i zrealizujemy to, co mamy zrealizować. Jest nie tylko szansa na play-off, ale też na to, by nie zderzyć się z Lesznem, bo nie ukrywajmy, że każdy chce ten zespół ominąć.
Mecz jak pierwszy bieg był bardzo wyrównany. Pierwsze zwycięstwo przywiózł wrocławianom Tai Woffinden. Brytyjczyk był w dobrej kondycji. W bezpośrednim starciu z Fredrikiem Lindgrenem również okazał się lepszy. Dwaj zawodnicy walczą o prowadzenie w klasyfikacji generalnej Grand Prix. Brytyjczyk ma spore szanse, by powiększyć przewagę nad Szwedem. Od Woffindena szybszy w tym zawodach był tylko Leon Madsen.
W 1. biegu doparowy Woffindena – Damian Dróżdż mocno pracował, aby wyprzedzić Tobiasza Musielaka, ale nie udało się. Dróżdż dalej musi walczyć o to, by utrzymać się w PGE Ekstralidze. W kolejnych biegach też nie punktował, w dodatku zaliczył defekt. Wymownie okazał swoje zdenerwowanie, ale jak powiedział w pomeczowej konferencji Maciej Janowski: – Szkoda tych dwóch defektów [przyp. red. defekt zaliczył także Maksym Drabik], ale taki jest żużel. Nie mamy za bardzo na to wpływu.
Rafał Dobrucki nie był w pełni zadowolony z kondycji swoich zawodników, mówiąc w pomeczowej konferencji, że: – Plan minimum osiągnęliśmy. Walki było dużo. Chcieliśmy też bonus. To się nie udało z powodu dwóch powodów – dwóch defektów. Pytanie, czy Spartanie dojdą do swoich maksymalnych możliwości w tym sezonie. Powrót Gleba Czugunowa może w tym pomóc. Również Max Fricke, który ostatnio zachwycił, w tym meczu się nie wychylał. Podobnie jak Milik, którego jazdę trener drużyny nazwał „czeskim przeplatańcem” – raz wygrywał z dużą prędkością, a raz kończył bieg na ostatnim biegu, jakby w ogóle nie miał prędkości. Wrocławianie mają więc sporo pracy przed sobą.
W obu drużynach były lepsze i gorsze momenty. Fredrik Lindgren nie jechał tak dobrze, jak na początku sezon. W 14. biegu popełnił też błąd, w wyniku którego doszło do jego upadku i w konsekwencji wykluczenia tego zawodnika. W szczytowej formie był za to Leon Madsen, który punktował najlepiej dla swojej drużyny. Wykręcił też najszybszy czas w tych zawodach: 62,84 sek. W pomeczowej konferencji Madsen powiedział: – Każdy w drużynie mocno pracował, jak mógł najlepiej. Walczyliśmy o zwycięstwo, ale zdobyliśmy punkt bonusowy i to jest dla nas ważne. Z sekcji juniorskiej gości dobrze radził sobie Michał Gruchalski, który jednak nie poradził sobie ze startem w 4. biegu, jadąc za Bartosza Świącika. Wjechał w taśmę i został wykluczony.
Tym razem Spartanie wyszli zwycięsko w meczu z Lwami. Na pochwałę zasłużył też tor, który świetnie się spisywał, mimo że w pierwszym łuku pojawiła się koleina, którą trzeba było mocno uklepywać podczas równania toru. Jak powiedział Maciej Janowski: – Jeździmy na bardzo podobnych torach jak drużyna z Częstochowy. Wiedzieliśmy, że najlepsi zawodnicy z Częstochowy będą bardzo szybcy. Tor sprzyjał dobremu ściganiu. Obie drużyny pokazały więc świetne widowisko i to, że zasługują na bycie w czołówce PGEE.
forBET Włókniarz Częstochowa: 42
1. Leon Madsen (2,3,3,3,2,3) 16
2. Tobiasz Musielak (1*,1,0,-) 2+1
3. Adrian Miedziński (1,3,1*,2*,0) 7+2
4. Matej Zagar (0,1,2,1*,2) 6+1
5. Fredrik Lindgren (2,2,1,2,W) 7
6. Michał Gruchalski (2,t,1,1*) 4+1
7. Bartosz Świącik (0,-,0)
8. Andreas Lyager
Betard Sparta Wrocław: 48
9. Tai Woffinden (3,3,3,3,2) 14
10. Damian Dróżdż (0,D,0,-,-) 0
11. Maciej Janowski (2*,2,2*,3,1*) 10+3
12. Vaclav Milik (3,0,3,0,1) 7
13. Max Fricke (1,2,1*,1) 5+1
14. Przemysław Liszka (1,0,0) 1
15. Maksym Drabik (3,3,2,0,3) 11
16. Patryk Wojdyło
Bieg po biegu:
1. Woffinden, Madsen, Musielak, Dróżdż 3:3 (3:3)
2. Drabik, Gruchalski, Liszka, Świącik 4:2 (7:5)
3. Milik, Janowski, Miedziński, Zagar 5:1 (12:6)
4. Drabik, Lindgren, Fricke, Gruchalski 4:2 (16:8)
5. Madsen, Janowski, Musielak, Milik 2:4 (18:12)
6. Miedziński, Fricke, Zagar, Liszka 2:4 (20:16)
7. Woffinden, Lindgren, Gruchalski, Dróżdż (D) 3:3 (23:19)
8. Madsen, Drabik, Fricke, Musielak 3:3 (26:22)
9. Woffinden, Zagar, Miedziński, Dróżdż 3:3 (29:25)
10. Milik, Janowski, Lindgren, Świącik 5:1 (34:26)
11. Madsen, Miedziński, Fricke, Drabik 1:5 (35:31)
12. Janowski, Madsen, Gruchalski, Liszka 3:3 (38:34)
13. Woffinden, Lindgren, Zagar, Milik 3:3 (41:37)
14. Drabik, Zagar, Milik, Lindgren (W) 4:2 (45:39)
15. Madsen, Woffinden, Janowski, Miedzieński 3:3 (48:42)
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!