Juniorzy Enea Falubazu Zielona Góra zdobyli zaledwie dwa punkty w meczu z InvestHousePlus PSŻ-em Poznaniem. Co jest powodem ich słabszej dyspozycji?
Michał Curzytek, Dawid Rempała oraz Maksym Borowiak – Enea Falubaz Zielona Góra nie może powiedzieć, że brakuje im młodzieżowców. Piotr Protasiewicz nie jest jednak zadowolonych z ostatnich wyników jego podopiecznych. Co może stać za słabszą dyspozycją młodzieżowych reprezentantów zielonogórskiego klubu?
Michał Curzytek jest najskuteczniejszym młodzieżowcem w zespole. Po ostatnim meczu w Poznaniu, wychowanek rzeszowskiej Stali legitymuje się średnią na poziomie 1,442 pkt/bieg. Sprawa wygląda nieco inaczej przy Dawidzie Rempale oraz Maksymie Borowiaku, którzy nie są w stanie osiągnąć poziomu 1,000.
– Dużo pracy czeka naszych juniorów. Któryś mecz z rzędu tendencja jest spadkowa – nie ukrywa Piotr Protasiewicz zapytany przez klubowe media.
– Fajnie, że ruszają DMPJ, bo nie wiem, czy to wina rozluźnienia czy jakieś inne problemy.
Młodzieżowcy cechują się wahaniami formy. Młodzi sportowcy mają o wiele większe prawdopodobieństwo do różnych występów, co da się zauważyć poprzez wyniki niektórych młodzieżowców. Innym przykładem jest Wiktor Przyjemski, który notuje równe wyniki. Takiego juniora trafia się raz na jakiś czas.
– Generalnie nie jadą tak, jak jechali w pierwszej fazie sezonu. No ale to jest taki moment, gdzie ten kryzys może przyjść. Cieszę się, że ruszają te młodzieżowe rozgrywki, bo ewidentnie potrzebują jazdy.
Nóż na gardle
W przypadku ekipy z Poznania, potencjonalne dwa punkty sprawiały różnicę. „Skorpiony” nie miały nic do stracenia, więc mogły zaatakować ze zdwojoną siłą. Oskar Hurysz pokazał się ze świetnej strony, przyciągając uwagę zgromadzonych kibiców. Jednakże zabrakło konsekwencji. Piotr Protasiewicz nie ukrywa, że mecze na wyjeździe należą do tych trudnych. Co więcej, motywował swoich zawodników do tego, aby nie odpuszczali.
– Trudne zawody dla Falubazu. Jakoś tak nie układało się do końca po myśli. Było parę takich sytuacji stresujących, nie tylko mnie. Musimy też pamiętać, że Poznań jechał z nożem na gardle. No, ale uczulałem też tu zawodników, żeby spięcie było na optymalnym poziomie. Mecze na wyjeździe nie są łatwymi – kończy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!