Wtorkowe spotkanie pomiędzy Dackarną Målilla a Indianerną Kumla rozpoczęło się od dość groźnie wyglądającego upadku aż trójki zawodników.
Na drugim okrążeniu gdy para Dackarny dość pewnie prowadziła podwójnie swojej maszyny nie opanował Frederik Jakobsen, który zanotował uślizg. Duńczyka nie zdołał ominąć jego klubowy kolega – Maciej Janowski a na domiar złego w leżący sprzęt wjechał rodak Jakobsena – Andreas Lyager.
Zawodnik GKM-u Grudziądz choć wrócił do parku maszyn o własnych siłach to więcej go na torze nie oglądaliśmy. Nie wiadomo czy tego przyczyną była niezdolność do jazdy czy „dmuchanie na zimne” przez zawodnika. W środę natomiast dowiedzieliśmy się od samego zawodnika jak się czuje po kraksie. Na jego szczęście nie doszło do żadnych złamań, a jedynie do małego wstrząsu mózgu.
Jednak i to wyklucza Jakobsena ze startu w środowym pojedynku w SpeedwayLigaen. Jego Fjelsted podejmować będzie na domowym obiekcie Holsted Tigers. Na tę chwilę nie wiadomo kto zastąpi zawodnika GKM-u.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!