W sobotę na torze w Lendavie rozegrano 3. rundę Indywidualnych Mistrzostw Słowenii. Triumfował w niej najlepszy żużlowiec tego kraju - Matej Zagar, a jak się okazało później, była to ostatnia runda tamtejszego czempionatu.
Matej Zagar po zdobyciu w ubiegłym roku tytułu mistrzowskiego w serwisie społecznościowym przekazał, że stracił nieco motywację do walki o złoty medal, ponieważ od wielu lat nie ma za bardzo z kim rywalizować. Od 2002 roku nie ma na niego mocnych, kiedy to pokonał Izaka Santeja i Jerneja Kolenko. Żużlowiec chciał, by szansę otrzymali dużo młodsi, którym jazda w tego turniejach przyda się zawsze, a on osobiście odpuściłby jazdę w swojej ojczyźnie. Na start zdecydować się jednak musiał, bowiem by dostać licencję na starty w ligach zagranicznych czy turniejach rangi Mistrzostw Świata i Europy, podstawą jest jazda w krajowym czempionacie. By tego uniknąć, mógłby ewentualnie zmienić obywatelstwo, ale tego robić nie zamierza.
Walka o medale rozpoczęła się 1 kwietnia w Krsko, gdzie Zagar zgarnął sześć trójek i już odskoczył Maticowi Ivacicowi o trzy punkty oraz Nickowi Skorji osiem. Postawa zawodnika forBET Włókniarza Częstochowa była identyczna dwa tygodnie później w Ljubljanie, gdzie nieco postraszył go Skorja, lecz to nadal komandos był niepokonany. Nie inaczej było także w Lendavie, tam również Zagar był sześć razy niepokonany i tym samym zgarnął mistrzowski tytuł z dorobkiem 54 punktów i kompletem trójek przy swoim nazwisku.
Jest to siedemnasta mistrzowska koronacja Zagara, który w pewnym momencie zaczął ustanawianie rekordu i z roku na rok go powiększa. Biorąc pod uwagę, że uczestnik cyklu Grand Prix ma dopiero 35 lat i pojeździ jeszcze co najmniej pięć sezonów, karierę kończyć może z dwudziestoma dwoma złotymi medalami Indywidualnych Mistrzostw Słowenii! Nikt chyba nie pobije tego rekordu, zarówno w tamtejszym czempionacie jak i biorąc pod uwagę krajowe mistrzostwa na całym świecie.
źródło: własne
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!