Patrząc na papier przed sezonem, Wybrzeże Gdańsk było jedną z tych drużyn, która przez wielu wskazywana była jako faworyt do awansu. Transfery takich zawodników jak Kułakow, Jamróg czy Gruchalski miały zapewnić gdańszczanom zwycięstwo, jednak tak się nie stało.
Choć drużyna z Gdańska rozpoczęła sezon znakomicie, od pewnej wygranej na wyjeździe z Unią Tarnów, co wtedy jeszcze było zaskoczeniem, nie udało im się utrzymać dobrej formy na przestrzeni sezonu. Wielu zawodników, jak i cała drużyna, miewało zbyt dużo tych słabszych momentów, które złożyły się na brak wyniku. Gdańszczanie byli jedyną drużyna w fazie play-off z ujemnym bilansem punktowym. Choć przed sezonem wielu wieszało na ich szyjach medale, po raz kolejny przekonaliśmy się, że przedsezonowe przewidywania nijak mają się do rzeczywistości i to tor weryfikuje drużynę, a nie papier. Tak było i w tym przypadku. Jednak gdzie powinniśmy doszukiwać się błędów drużyny znad morza, kto zawiódł?
Juniorzy
Przez praktycznie cały sezon juniorską parę tworzyli Alan Szczotka i Piotr Gryszpiński. Drugi z młodzieżowców nie mógł wziąć udziału w spotkaniu z Ostrowem, ze względu na złamaną rękę. I choć można mieć zastrzeżenia do formacji juniorskiej, nie poradzili oni sobie aż tak źle, jak jest to czasem podnoszone. Udało im się wspólnie wygrać 8 biegów juniorskich, 2 z nich zremisowali, a 5 przegrali. We wszystkich drugich gonitwach przywieźli razem 52 punkty, z czego 25 Gryszpiński, a 27 Szczotka. Dla drużyny z kolei zdobyli razem 85 punktów. 45 z nich dowiózł Gryszpiński, natomiast 40 Szczotka. Patrząc na cały sezon brakowało im tego, aby obydwoje równocześnie mieli lepszy moment. Sezon zdecydowanie lepiej rozpoczął Alan Szczotka, jednak końcówka należała już do jego kolegi. Podsumowując, nie był to może najlepszy sezon dla gdańskiej formacji juniorskiej, jednak nie w nich należy upatrywać winy za brak awansu.
Zawodnik U24
Tutaj kibice mogą być dużo bardziej zawiedzeni. Choć trener Jóźwiak miał do dyspozycji aż czterech zawodników, którzy mogli jechać na tej pozycji, żaden z nich nie okazał się dostatecznie dobry. Najczęściej mogliśmy oglądać oczywiście Michała Gruchalskiego, który w 44 biegach zdobył jedynie 47 punktów. Porównując go chociażby z juniorami, którzy przy podobnej liczbie odjechanych biegów zdobyli tych punktów niewiele mniej. Pozostali zawodnicy nie zaliczyli zbyt wielu biegów. Lukas Fienhage wystąpił w 11 starciach, Drew Kemp w 5, a Aleksandr Kajbuszew w 3. Trudno stwierdzić, czy gdyby trener postawił, na któregokolwiek z nich wynik byłyby lepszy. Po sezonie jedyne co możemy powiedzieć, to to że pozycja uU24 zdecydowanie była jednym z największych minusów gdańszczan w minionym sezonie.
Krajowi seniorzy
W tej roli, przez cały sezon kibice mogli oglądać dwóch żużlowców. Jakub Jamróg, czyli świeży transfer prosto z Ekstraligi oraz Krystian Pieszczek, wieloletni lider i do czerwca kapitan drużyny z nad morza. Przed sezonem wydawać by się mogło, że będą to dwa pewne punkty drużyny. Nikt nie spodziewał się, że niestety dla Pieszczka nie będzie to sezon marzeń. Wygrał on 20 wyścigów, 19 razy przyjechał drugi, 19 trzeci i 19 czwarty. Te statystki jasno pokazują, że był to sezon wzlotów i upadków. Ponadto po meczu wyjazdowym z Orłem Łódź, kiedy to zawodnik zdobył zaledwie jeden punkt, co było jego najgorszym wynikiem w seniorskiej karierze dla tego klubu, postanowił zrezygnować z funkcji kapitana. Problemy narastały, a na palcach jednej ręki kibice mogą policzyć spotkania, w których ich lider pojechał tak, jak się do tego przyzwyczaili. Inaczej sytuacja wyglądała u Jakuba Jamroga. Ten świetnie odnalazł się w Gdańsku, udało mu się uzyskać 14. średnią w lidze i podbić serca kibiców przede wszystkim swoją walecznością. Zaskoczeniem i zawodem była więc niestabilna forma Krystiana Pieszczka, która również przyczyniła się do braku sukcesu drużyny.
Zagraniczni seniorzy
Formacja zagraniczna w składzie Rasmus Jensen i Wiktor Kułakow to zdecydowanie najmocniejsza część Wybrzeża w sezonie 2021. Choć można powiedzieć, że w tym sezonie Wiktor Kułakow spisywał się trochę gorzej niż w poprzednim, to na pewno nie powinno się obarczać go winą za brak sukcesu. 6. średnia w lidze, jedynie cztery spotkania bez dwucyfrowego wyniku na jego koncie, pewny punkt na domowym torze, trochę słabszy na wyjazdach. Zdecydowany lider i pewny punkt drużyny z Gdańska. Tak można go określić. Z kolei Rasmus Jensen, od czerwca kapitan drużyny, 28. średnia w lidze, ponad 1,8 pkt na bieg i 29% wygranych wyścigów. Na pewno można nazwać go solidną drugą linią, jednak kibice i działacze pokładają w nim o wiele większe nadzieje, zwłaszcza patrząc na jego świetne występy w Szwecji czy Danii.
Czego zabrakło drużynie z Gdańska? Zawodnika U24 i Krystiana Pieszczka w formie? Na pewno tak, jednak nie jest to jedyny powód tego, jak skończył się dla nich ten sezon. Gdańszczanie mieli w tym sezonie problem z wygrywaniem biegów. Zremisowali oni najwięcej spotkań w lidze, bo aż 3. Patrząc teraz, z perspektywy czasu, to że udało im się znaleźć w play-offach, powinno być traktowane jako naprawdę duże osiągnięcie. Przed sezonem ten apetyt był jednak o wiele większy, dlatego sezon może być rozpatrywany w kategorii porażki. Przed nimi sezon 2022, do którego kibice podchodzą dużo spokojniej, a nawet pesymistycznie. Krystiana Pieszczka zastąpił Adrian Gała, a Michała Gruchalskiego Wiktor Trofimow. To, czy w przyszłym sezonie uda im się walczyć o awans zweryfikuje tor, tak jak zrobił to w tym roku.
źródło: inf. własna / gurustats.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!