Arged Malesa Ostrów poległa w inaugurującym spotkaniu w PGE Ekstralidze. Gospodarze przegrali z ZOOLeszcz GKM-em Grudziądz 35:55. Po zawodach udało nam się porozmawiać z Sebastianem Szostakiem.
Podopieczni Janusza Ślączki od początku zaczęli stawiać swoje warunki. GKM budował przewagę, aż zakończyło się ich wygraną dwudziestoma punktami. W barwach „Gołębi” bardzo dobrze spisywała się cała drużyna. W zespole gospodarzy najwięcej punktów zdobył Chris Holder. – Było to pierwsze spotkanie i jeszcze trochę przed nami jest. Musimy teraz dużo trenować u siebie na torze, żeby znaleźć optymalne ustawienia oraz ścieżki – przekazał Sebastian Szostak.
Po tym spotkaniu już wiele osób skazuje Arged Malesa Ostrów na spadek. Warto pamiętać, że do końca sezonu zostało jeszcze trzynaście spotkań, więc może się dużo wydarzyć. Waldemar Górski powtarza przecież słowa „Wiara czyni cuda”. – Rok temu przegraliśmy pierwszy mecz u siebie z Krosnem i na wyjeździe w Bydgoszczy. Inaugurujące spotkanie według mediów było o utrzymanie, ale my będziemy starali się jeszcze lepiej pokazać w następnym meczu. Jeszcze trochę przed nami – dodał junior Arged Malesa Ostrów w rozmowie z naszym portalem.
Podopieczni Mariusza Staszewskiego za tydzień pojadą do Torunia. Będzie to mecz drużyn, które po pierwszej kolejce znajdują się na ostatnich miejscach w tabeli. For Nature Solutions Apator Toruń zanotował wysoką porażkę we Wrocławiu i z całą pewnością będzie zdeterminowany, żeby zdobyć pierwsze punkty. – Toruń będzie jechał pierwszy mecz u siebie na torze, więc zobaczymy, jakie będą warunki. Na pewno będziemy się bardzo starali. Teoretycznie na wyjeździe będzie nam trudniej, a zobaczymy jak to będzie w praktyce – zakończył 18-latek.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!