Jeszcze przed licencją o Franciszku Karczewskim mówiło się jako o dużym talencie. Potwierdzał to także później na torze, lecz w tym roku przyszedł poważny kryzys.
W ubiegłym roku zadebiutował on w rozgrywkach ligowych. Z uwagi na Jakuba Miśkowiaka i Mateusza Świdnickiego we Włókniarzu postanowili wypożyczyć go do Krosna, by ten obył się z atmosferą podczas meczów. Już w debiucie pokazał, że stać go na pokaźne wyniki, gdzie w Gdańsku zdobył siedem punktów. W kolejnych meczach także to potwierdzał, czym pobudził apetyt u kibiców macierzystej drużyny. W pierwszym meczu na najwyższym szczeblu także pokazał się ze świetnej strony, lecz później już tak kolorowo nie było.
Co prawda tylko dwukrotnie zdarzyło się, że dane spotkanie kończył bez ani jednego punktu, lecz zdecydowanie częściej pojawiał się scenariusz, że punktował tylko w starciu z innymi młodzieżowcami. Dlatego też w kilku meczach nie ujrzeliśmy Karczewskiego, a szansę otrzymywał też Kacper Halkiewicz. Zdaniem prezesa Włókniarza, Michał Świącik junior ma problemy z radzeniem się ze stresem. Najwyraźniej on też to zauważył i samemu poprosił władze klubu o wypożyczenie do jednego z klubów pierwszoligowych.
– Tak naprawdę Franek sam poprosił o taką możliwość. Stwierdził, że jeszcze w tym momencie nie jest to poziom dla niego. Ten, kto się zna na warsztacie żużlowym, to widział, jak ciężko podchodził do niektórych biegów. Niektórzy mówili, że Franek jedzie tylko pierwszy bieg, chodziło o to, że czasami chłopakowi było psychicznie ciężko. Myśmy to widzieli, że on się spala i nie pokazuje tego co na treningach – powiedział na antenie Canal+Speedway.
Skorzysta każda ze stron?
Przyszły sezon Karczewski spędzi w Bydgoszczy. Tam także będzie musiał sobie poradzić z presją, gdyż Abramczyk Polonia chce awansować do PGE Ekstraligi. Juniorowi natomiast ta sztuka już się udała z Cellfast Wilkami Krosno. Udane występy w Speedway 2. Ekstralidze mają też z powrotem zbudować u niego pewność siebie, by potem mógł punktować dla Tauron Włókniarza Częstochowa. „Lwy” także poradzą sobie bez niego w przyszłym sezonie, gdyż w swoich szeregach mają Kajetana Kupca, Kacpra Halkiewicza, a także kilku innych juniorów, którzy pukają do bram pierwszego składu.
– Jeżeli sam przyszedł z tą prośbą, to trudno było nie spróbować. Ma duży potencjał, chce jeździć w tej lidze, chce liderować i wrócić mocniejszy do Włókniarza. Na tym skorzystają dwa kluby, my w przeszłości, a w tym momencie Bydgoszcz – dodał.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!