Robert Lambert zdecydował się pozostać w Lublinie na kolejny sezon. Młody Brytyjczyk w ubiegły piątek wziął udział w treningu punktowanym w Tarnowie, w którym jego Speed Car Motor pokonał miejscową Unię w stosunku 44:34. Zawodnik zdobył w tym meczu 9 punktów w czterech biegach.
Pomimo tego, że były to jego pierwsze jazdy w czwórkę spod taśmy, nie widać było, aby miał jakiekolwiek problemy. Wszystko wskazuje na to, że odpowiednio przepracował on zatem zimę. W ostatnim biegu towarzyskiej potyczki przyjechał wprawdzie na ostatnim miejscu, wówczas zastosowane zostało jednak inne rozwiązanie, niż w pozostałych – wygranych – biegach. – To tak naprawdę pierwsze moje zawody w tym sezonie. Było dobrze, choć to tylko sparing. Próbowaliśmy różnych rzeczy z moim teamem. W ostatnim biegu było to coś naprawdę innego niż wcześniej. Używałem w tym meczu nowego silnika, którego jeszcze nigdy nie próbowałem. Było dobrze w trzech pierwszych startach. Później chciałem spróbować czegoś odmiennego, aby zobaczyć, czy to zadziała, ale jednak się nie udało (uśmiech). Musimy zatem usunąć to rozwiązanie z „listy” – mówił po spotkaniu z „Jaskółkami”, Robert Lambert.
Reprezentant Wielkiej Brytanii pierwszy raz miał okazję ścigać się na torze w Tarnowie. Jak na debiutanta, poszło mu jednak rewelacyjnie i chętnie wróciłby on w to miejsce. Z racji tego, że obie ekipy startują na innym szczeblu rozgrywek w Polsce, nie wiadomo, kiedy to nastąpi. – Pierwszy raz jechałem w Tarnowie. Ten tor jest nieco techniczny. Wygląda to jednak odpowiednio, po treningu na nim czułem się dobrze. Trzeba było po prostu próbować różnych rzeczy, jak choćby ścieżek na nim. Mogłem je nieco zmienić, aby było jeszcze lepiej. Jestem jednak bardzo zadowolony z tego, że ten pierwszy występ mam już za sobą. Wszystko pracowało dobrze, tak to wyglądało. Miejscowa drużyna jeździ w pierwszej lidze, nie wiem, kiedy wrócę tu ponownie. Być może pojawię się w zawodach indywidualnych lub czymś podobnym. Dobrze było sprawdzić się na innym torze. Im więcej nawierzchni poznam i będę na nich jeździł, tym więcej się nauczę – słusznie podkreślił.
Jeśli chodzi o dyspozycję w spotkaniach towarzyskich, to Lambert nie może narzekać. W Tarnowie wygrał trzy biegi, a dwa dni później w Gdańsku zdobył 9 punktów z bonusem w pięciu startach. Na torze prezentował się on jednak bardzo dobrze, a niejednokrotnie musiał swoją wartość udowadniać na dystansie, jak choćby w Tarnowie, gdy punkty zdobywał, pokonując rywali właśnie po walce. – Czuję się dobrze, jestem przygotowany odpowiednio fizycznie. To są jedne z ważniejszych rzeczy. Czuję się również odpowiednio na motocyklu. Będę używał kilku nowych silników. Mam nadzieję, że pozostanę w pozytywnym nastawieniu i wszystko będzie szło tak dobrze.
Lubelska drużyna już przed rozgrywkami PGE Ekstraligi skazywana jest na walkę o byt w najwyższej klasie rozgrywkowej. Często jest jednak tak, że niedoceniane ekipy potrafią niejednego zaskoczyć i wydobyć z siebie jeszcze większe pokłady ambicji i waleczności. – Z pewnością nie będzie łatwo. Jestem gotowy jednak na to wyzwanie, chcę jeździć w najlepszej lidze. Muszę gdzieś rozpocząć tę przygodę i spróbować dowiedzieć się, która droga jest dla mnie najlepsza. Spróbuję robić wszystko tak, jak w ubiegłym roku. Chcę cieszyć się jazdą, to mój główny cel. Nawet po złym spotkaniu nie mogę za długo mieć tego w głowie, ponieważ wiem, że w Ekstralidze jest bardzo ciężko. Muszę myśleć pozytywnie i utrzymywać uśmiech na twarzy – skomentował przedsezonowe prognozy Robert Lambert, w rozmowie z portalem speedwaynews.pl.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!