Trener reprezentacji 250cc, Robert Kościecha był zadowolony z występu swoich podopiecznych we Wrocławiu. Uważa jednak, że mogło być lepiej, ale fakt, że reprezentant Polski zdobył brązowy medal jest bardzo motywujący.
Walka o wynik do samego końca
Trener reprezentacji Polski 250cc jest zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Występ podsumował jako udany, ale żałuje czwartego startu Antoniego Kawczyńskiego. – Zawody można zaliczyć do udanych. Zajęliśmy trzecie i czwarte miejsce. Szkoda Antoniego Kawczyńskiego w dziewiątej gonitwie, bo troszeczkę się podpalił. Jechał na drugiej pozycji i gdyby to dowiózł to zostałby mistrzem świata, ale mimo wszystko jestem bardzo zadowolony – stwierdził Kościecha.
Nie ukrywa także, że gdańszczanina pech nie opuścił także pod koniec zawodów, gdy jadąc na prowadzeniu w wyścigu dodatkowym sędzia przerwał bieg. – Antoni Kawczyński miał srebrny medal na wyciągnięcie ręki, bo jechał na prowadzeniu w pierwszej odsłonie biegu dodatkowego. W powtórce wyglądało to już słabiej i niestety ostatecznie zakończył z brązowym medalem. Każdy chce zdobywać jak najlepsze miejsca. Dla Antka to nadal wielki sukces. Został drugim wicemistrzem świata, więc z pewnością to bardzo dobry wynik. – podsumował występ brązowego medalisty SGP3.
Bardzo ambitnie i zadziornie jechał w czwartek oraz piątek Kacper Mania. Ostatecznie jednak zawodnik leszczyńskiego klubu przeszarżował atakując pozycję medalową i został wykluczony kończąc zawody na czwartej pozycji. – Kacper Mania pojechał dodatkowy bieg, gdzie stawką były dwa miejsca na podium i jedno tuż za nim. Bardzo chciał zdobyć medal. Nie udało się. Ci młodzi zawodnicy muszą trzymać emocje na wodzy. Nie zawsze jednak im się to udaje, ale przed nimi cała kariera. Czwarte miejsce to bardzo dobry wynik. – stwierdził Robert Kościecha.
Do udanych turnieju we Wrocławiu nie zaliczy natomiast Gracjan Szostak. Młodszego brata Sebastiana, juniora Arged Malesy Ostrów zjadła presja, a zawody zakończył bez zdobyczy punktowej. – Co bieg chodziłem do chłopaków, także do Gracjana Szostaka. Widać było, że nie wytrzymał presji. Starty miewał niezłe, ale ostatecznie nie zdobył żadnego punktu. Mimo wszystko jest szesnastym zawodnikiem na świecie, a to też super wynik.
Organizacja SGP3
Robert Kościecha podsumował organizację tych zawodów. Nie ukrywa, że bardzo zadowolony jest z faktu, że ten turniej trafił do telewizji i zmagania najmłodszych mogli oglądać kibice na całym świecie. – To są mistrzostwa świata, które odbywają się już kilka lat. To jest po prostu inna oprawa tych zawodów. To oczywiście świetna sprawa, że Discovery wraz z Eurosportem się za to wzięło, bo dzięki temu ten żużel, nawet na tych motocyklach o mniejszej pojemności jest pokazywany na szeroką skalę i jest to znakomite dla promocji dyscypliny. Dla tych najmłodszych żużlowców też to, że taka impreza jest to super sprawa – zakończył.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!