Fatalnie dla Rune Holty zakończył się sezon 2018. W lipcu brał on udział w fatalnej kraksie na torze w Grudziądzu, która przekreśliła jego dalsze starty w tym roku. Jacek Frątczak uspokaja w kwestii jego powrotu.
Do upadku Norwega z polskim paszportem doszło w trzecim biegu derbowego spotkania w Grudziądzu. Miejscowy MRGARDEN GKM przegrywał po dwóch inauguracyjnych wyścigach różnicą ośmiu punktów (na tablicy wyników było 2:10 dla gości). W swoim inauguracyjnym starcie Norwega nieco pociągnęło na wejściu w pierwszy łuk i w momencie kontaktu przedniego koła z torem żużlowiec runął na tor, a po chwili dodatkowo uderzył w niego jeszcze motocykl.
Pierwsze informacje mówiły o uszkodzeniu więzadła kolana oraz urazie lewej dłoni. Pod koniec miesiąca klub uspokoił, że kontuzja nie jest aż tak poważna i być może były uczestnik cyklu Grand Prix wróci na tor. Tak się jednak nie stało i jego dalsza współpraca z Get Well Toruń stanęła pod znakiem zapytania. Ostatecznie doświadczony żużlowiec parafował nową umowę, a Jacek Frątczak zapowiada, że będzie on do dyspozycji drużyny już od początku sezonu. – Czekamy na powrót do formy Runego Holty. Rehabilitacja przebiega zgodnie z planem. W stu procentach mogę powiedzieć, że będzie sprawny i zdrowy z początkiem nowego sezonu – zapewnia menedżer torunian cytowany przez portal ddtorun.pl.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!