Za Marcelem Kajzerem bardzo dobry sezon na drugoligowych torach, co powoduje, że żużlowiec na brak ofert narzekać nie powinien. Mało kto wyobraża sobie jego odejście z Poznania, ale jest spora szansa, że tak się stanie.
W ubiegłym sezonie Kajzer przeplatał lepsze występy tymi słabszymi. Często zdarzały mu się wpadki i zapowiadał, że w tym roku zrobi wszystko, aby ustabilizować formę. I śmiało można powiedzieć, że tak się stało. Spory awans w ligowych statystykach, bowiem w tym roku rawiczanina sklasyfikowano na 17 miejscu, co było czwartym wynikiem wśród krajowych zawodników w 2. Lidze Żużlowej.
Nic więc dziwnego, że kilku menadżerów zainteresowało się ewentualną współpracą z Kajzerem. Wstępne rozeznanie ws. ściągnięcia rawiczanina do siebie wyraziło kilka klubów z najniższej klasy rozgrywkowej, ale i także z zaplecza PGE Ekstraligi, gdzie sytuacja z polskimi żużlowcami wcale nie jest taka kolorowa. – Spore inwestycje sprzętowe poczynione przeze mnie w zimie zaprocentowały. Chciałem zrobić wszystko, aby udowodnić wszystkim osobom, które mnie skreśliły, że jeszcze potrafię się ścigać. Dodatkowo mocno motywowała mnie rola kapitana pełniona w Poznaniu. Gdzie będę dalej startował? Czekam na rozmowy, zarówno ze swoim obecnym klubem jak i innymi prezesami, ale z nimi mogę się spotkać dopiero po pierwszym dniu przyszłego miesiąca, tak jak mówi regulamin – mówi nam Marcel Kajzer. Zapytany o ilość odbieranych dziennie połączeń odpowiada. – Sporo. Dzwonią wszyscy, partnerzy, sponsorzy, chłopaki z teamu, znajomi. Zatem grzeje się on do czerwoności, codziennie wieczorem muszę go ładować (śmiech – dop. red.).
Odejście Kajzera z klubu z Golęcina byłoby sporym osłabieniem. Obecnie w kadrze Iveston PSŻ Poznań widnieją tylko dwaj zawodnicy – Władimir Borodulin, który ma ważny kontrakt oraz David Bellego, którego udało się zatrzymać. Pod znakiem zapytania stoi z kolei przyszłość Frederika Jakobsena, który ma kilka zapytań z Nice 1. Ligi Żużlowej.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!