Już w ten weekend 24-25 lutego odbędą się Indywidualne Mistrzostwa Europy w ice speedway'u. Tytułu w Sanoku bronić będzie Franz Zorn.
O lodowym ściganiu
Austriak spokojnie można powiedzieć, że jest legendą w tej odmianie speedway’a. Niebagatelne doświadczenie i liczne sukcesy – to właśnie tym charakteryzuje się lodowy gladiator. Przed samym czempionatem w Sanoku opowiedział po krótce co czyni tę dyscyplinę wyjątkową, a także o przygotowaniach do każdych zawodów. Oprócz imprez międzynarodowych, regularnie kibice mogą obserwować go również w Szwecji, gdzie startuje w tamtejszej Superlidze.
W tym sezonie reprezentował barwy Strömsunds MC, czyli tegorocznych mistrzów. We wszystkich pięciu rundach, których startował wywalczył 49 punktów, co przełożyło się na bardzo wysoką, szóstą średnią rozgrywek na poziomie 2,227 pkt./bieg. Teraz wszystkie swoje siły przerzuca na Polskę, gdzie drugi raz z rzędu wyłonieni zostaną medaliści mistrzostw Starego Kontynentu.
– To bardzo indywidualny sport. Jest bardzo techniczny i bardzo drogi, nie tylko jeśli chodzi o silniki i cały sprzęt, ale nawet o możliwości trenowania. Żeby przygotować się do sezonu trzeba jechać na północ, zazwyczaj do Szwecji, gdzie mam 2600 kilometrów. Jedna taka podróż to około 800-900 euro. Ale tam mamy bardzo dobrą bazę treningową, chociaż w tym roku mieliśmy dużego pecha. Bardzo wcześnie spadł śnieg i pokrył jeziora, co nie dało możliwości trenowania na zamarzniętej tafli. Jednak organizator przygotował dla nas stadion i odbyliśmy jazdy próbne. Poza tym wziąłem udział w zawodach szwedzkiej Superligi, co też było dla mnie dobrym przetarciem. To jednak zdarzyło się już jakiś czas temu. Od czterech tygodni sporo czasu spędzamy w warsztacie i przygotowujemy motocykle pod imprezę w Sanoku – tłumaczy Franz Zorn.
Cel może być tylko jeden
Popularny „Franky” pojawi się na Podkarpaciu oczywiście w roli obrońcy trofeum z sezonu ubiegłego, ale będzie także głównym faworytem do ponownego triumfu. Do tej pory „Błonie” były dla niego szczęśliwe, bowiem dwukrotnie zdobywał tu złote medale – pierwszy w 2008, a drugi właśnie przed rokiem. Stawka zawodów prezentuje się równie interesująco, bo będą tu też Jimmy Olsén, Heikki Huusko czy Luca Bauer. Austriak zapowiada, że impreza zapowiada się bardzo ciekawie i z pewnością na końcowy sukces będzie trzeba sobie zapracować wyrównaną i dobrą jazdą.
– Oczywiście, że przyjadę do Sanoka, by powalczyć o końcowy triumf. Ale z taką myślą przybędzie tu każdy z moich rywali i wiem, że czeka mnie trudna walka. Niemniej zawsze stawiam sobie wysokie cele, a takim jest obrona tytułu – mówi znakomity lodowy gladiator.
źródło: inf. prasowa
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!