Cud w Częstochowie był blisko, ale do pierwszego wyjazdowego zwycięstwa MRGARDEN GKM-u Grudziądz w PGE Ekstralidze zabrakło mniej niż pół okrążenia. Szczególnie zawiedzeni tym faktem są w Get Well Toruń.
Bezpośrednio po meczu do sprawy odniósł się właściciel toruńskiego klubu, Przemysław Termiński. Senator za winnych odpadnięcia swojej drużyny z walki o medale uznał… młodzieżowców GKM-u. Rzeczywiście zdobyli oni zaledwie jeden punkt przy dziewięciu ze strony juniorów gospodarzy, ale należy pamiętać, że Kamil Wieczorek zmagania zakończył w szpitalu. – Taaaa… GKM i ich juniorzy. Może kiedyś jednak uda im się gdziekolwiek wygrać. A dla nas niestety koniec sezonu – czytamy na facebookowym profilu Termińskiego.
Pod postem senatora rozpętała się burza. Komentujący zarzucali Termińskiemu, że toruński zespół również może mieć w przyszłym sezonie problemy z formacją juniorską. Zresztą zespół stać było na to, żeby awansować do czwórki bez oglądania się na pomoc z północy województwa. Dziś rano właściciel Get Well wytłumaczył się ze swojej wypowiedzi (pisownia oryginalna):
Wyjaśnienie dla tych, którzy maja problem z interpretacja: powyższy post nie jest krytyka postawy GKM, gdyż odjechali bardzo dobry mecz. I trzeba ich tu podziwiać i pogratulować. Dziś są w formie, która pozwoliłaby powalczyć o wyższe cele. Niemniej jednak FAKTEM jest, ze wynik meczu promuje do play-off Czestochowe. Dysproporcja w punktach zdobytych przez juniorow obu drużyn jest widoczna chyba dla każdego. Prosze się nie doszukiwać w treści posta podtekstów, których nie ma i nie były zamierzone.
A już szczególnie dziwią mnie reakcje kibiców toruńskich – wyglada jakby niektórzy cieszyli się z tego remisu. Ja w każdym bądź razie się nie cieszę.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!