5 lat trwała przygoda Przemysława Pawlickiego w ZOOLeszcz GKM-ie Grudziądz. Po dość długim pobycie w zespole popularny „Shamek” przyznaje, że będzie miło wspominał klub i wsparcie od fanów. W pamięci szczególnie pozostanie mu początek występów w barwach „Gołębi”, jeszcze na starym torze.
Kończący się już powoli sezon 2022 szczególnie szybko zakończył się dla zawodników ZOOLeszcz GKM-u Grudziądz. Brak awansu do fazy play-off oznaczał koniec występów już na początku sierpnia. Wcale nie oznacza to jednak braku pracy w teamach zawodników. Po rozstaniu z klubem Przemysław Pawlicki już szykuje się do występów w barwach Stelmet Falubazu Zielona Góra.
– Trudno jest zamknąć sezon tak szybko, ale tak już jest. Teraz powoli przygotowujemy się do kolejnego sezonu. Przeanalizowaliśmy już to, co działo się w tym roku – mówi dla EkstraligaTV wychowanek leszczyńskiej Unii. Przypomnijmy, że Pawlicki zakończył sezon ze średnią 1,59 i był to 29. rezultat w całej lidze.
Pożegnanie z ZOOLeszcz GKM-em Grudziądz wiąże się z wieloma wspomnieniami. 31-latek dobrze pamięta swoje popis z początku grudziądzkiej przygody. – Najbardziej utkiwiły mi w pamięci biegi z 2018 i 2019 roku, gdy można było ścigać się po zewnętrznej i to nawet bardzo po zewnętrznej – wspomina Przemysław Pawlicki. – Bardzo dobrze pamiętam też mecz z Włókniarzem Częstochowa, kiedy wygraliśmy 15. wyścig i zapewniliśmy sobie utrzymanie – dodaje.
Przemysław Pawlicki miał okazję do pożegnania z fanami GKM-u, ale postanowił jeszcze raz podziękować im za wspólnie spędzone lata. Jego staż wyniósł tam zaledwie rok mniej niż w macierzystej Unii Leszno. – Dla mnie były to niesamowite lata w Grudziądzu. Dużo fajnych i pozytywnych wspomnień, bo aż 5 lat spędzonych w jednym zespole. Zżyłem się z klubem i kibicami i chciałbym podziękować – kończy były już kapitan grudziądzan.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!