W minioną niedzielę odbyło się tylko jedno spotkanie w Polsce. W rywalizacji o Nice 1. Ligę Żużlową Orzeł Łódź podejmował Power Duck Iveston PSŻ Poznań. Wolny termin i brak możliwości obejrzenia tego meczu w telewizji sprawiły, że na Moto Arenie pojawiło się całkiem sporo postaci związanych z „czarnym sportem”.
Dziwić nie powinien fakt, że obecny był Hans Andersen, którego trener Lech Kędziora pierwotnie awizował do meczowego składu. Po drugiej stronie parku maszyn kręcił się były junior „Skorpionów”, Kevin Fajfer, którego brat jest mechanikiem Davida Bellego. Spotkać można było również wypożyczonego z Łodzi do Bydgoszczy Marcina Jędrzejewskiego czy prezesa wspomnianych „Gryfów”, Jerzego Kanclerza. Był także jeden żużlowiec, który w swojej karierze reprezentował zarówno Poznań, jak i Łódź.
Przygoda Norberta Kościucha ze stolicą Wielkopolski miała miejsce mniej więcej dekadę temu, natomiast wspomnienia z Orła są znacznie świeższe. To z tego klubu ubiegłej jesieni przechodził on do PGE Ekstraligi. Teraz ponownie pojawił się w Łodzi – choć póki co jednorazowo i nie po to, żeby zdobywać punkty w biało-niebieskich barwach. – Mamy koniec sezonu, więc jeżeli jeszcze są gdzieś jakieś zawody, to chętnie jadę pooglądać. Tutaj akurat się ścigał Rafał Okoniewski, więc po drodze, wszystko pasowało. Ale nie byłem tutaj członkiem jego teamu czy coś w tym stylu – przyjechałem jako kibic i tyle. A samo spotkanie moim zdaniem bardzo ciekawe – powiedział sam zainteresowany w rozmowie z korespondentem portalu speedwaynews.pl.
Chociaż w tym momencie z łódzkim klubem 35-latek nie ma nic wspólnego, przez prezesa Witolda Skrzydlewskiego został przywitany jak swój. Z kolei po zawodach można go było spotkać w boksie wspomnianego Okoniewskiego, który od razu szukał przyczyn słabszego występu (5 pkt w 4 startach). – Ja w tych klubach, w których jeździłem, mam dobry kontakt, więc zawsze jestem mile widziany, za co dziękuję. A przy okazji można nacieszyć oko fajnym ściganiem. Staram się być tam, gdzie coś się dzieje. Ostatnio byłem też na przykład w Ostrowie. Teraz mam sporo wolnego, także nie ma problemu – wyjaśnił popularny „Norbi”.
Przejście do roli kibica nie oznacza, że wychowanek Unii Leszno zakończył już jazdę na ten rok. Choć w PGE Ekstralidze drużyna z Torunia ma wolne od końcówki sierpnia, sam żużlowiec szuka możliwości jazdy w jednorazowych turniejach. Najprawdopodobniej zobaczymy go na torze jeszcze dwukrotnie. – Jeżeli chodzi o moje ściganie, to w innym moim byłym klubie, w Grudziądzu, mam jeszcze Puchar Prezydenta Miasta w najbliższy weekend. Jeśli pogoda pozwoli, to 11 października do tego dojdzie Złoty Kask – zdradził nam Norbert Kościuch.
W związku ze zbliżającą się przerwą zimową żużlowiec postanowił także za pośrednictwem portalu speedwaynews.pl przekazać kilka słów osobom, które wspierały go przez cały rok. – Przy okazji chciałbym podziękować za okazaną dotychczasową pomoc moim sponsorom: firmie Fachowiec-Zenon Świętek, Trans-Witt-Hanna Ślotała, AS Sport – Adrian Czapla, Mercedes-Benz Auto Frelik, Hotel Solaris, Restauracja Vena oraz SpriMat-Maciej Matuszewski – zakończył Norbert Kościuch.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!