Wiosna przyszła w tym roku dużo wcześniej, niż można byłoby się tego spodziewać. Skwapliwie wykorzystały ten fakt kluby żużlowe, a na stadionach w kilku miastach w Polsce w powietrze wzbił się kurz. Przez trzy dni trenowano również na owalu przy ul. Wschodniej. – Wszyscy byli głodni jazdy i po pierwszych treningach widać, że są dobrze przygotowani – powiedział Piotr Mikołajczak, menadżer Kolejarza Opola.
Za pasem już pierwszy tydzień marca, w którym pogoda okazała się sprzyjającą ku zapoznaniu się z torem po kilku miesiącach zimy przez żużlowców. Motocykle warczały między innymi w Częstochowie, Rybniku, czy Opolu. W ostatnim z wymienionych miast żużlowcy wyjechali na tor we wtorek i trenowali przez kolejne dwa dni. Opolscy zawodnicy odbyli, na razie jazdy rozruchowe, kolejne treningi zaplanowane zostały na przyszły tydzień. Na stadionie stawili się niemal wszyscy zawodnicy, włączając w to również tych, którzy związali się kontraktem z klubem w trakcie minionego okna transferowego, m.in. Kudriaszow czy Orwat.
Treningi, które odbyły się pod okiem sztabu trenerskiego w składzie Piotr Mikołajczak i Krzysztof Bas, chwalił sobie nowy zawodnik klubu, Tomasz Orwat. – To były świetne trzy dni, a na torze czułem się, jakby przerwy w ogóle nie było. Tor w Opolu jest jednym z moich ulubionych, wymaga technicznej jazdy, a taka mi pasuje. Choć to był pierwszy wyjazd to od razu na pełnym gazie. Jestem bardzo zadowolony, bo miałem okazję sprawdzić siebie i sprzęt, sporo pracowałem z trenerem Krzysztofem Basem, a w treningu startu mocno wsparł mnie Oskar Polis. Jest fajna atmosfera i pozostaje tylko solidnie pracować – powiedział w rozmowie z oficjalną stroną klubu.
–> ZOBACZ RÓWNIEŻ: Żużlowcy wybudzili się z zimowego snu. Zobacz pierwsze treningi w Polsce!
Podobnego zdania był również Kamil Brzozowski, który swoją żużlową karierę zaczynał w barwach Stali Gorzów. – Jestem dobrej myśli, potrzeba jednak trochę czasu, aby wszystko się zazębiło. Mamy swoje aspiracje i ambicje co do sezonu i myślę, że będzie bardzo dobrze i ciekawie. Spędziliśmy razem sporo czasu także poza torem. Atmosfera jest bardzo fajna, nie ma kłopotów z aklimatyzacją i nawiązanie wspólnego języka, bo właściwie znałem wcześniej wszystkich zawodników. Tor jak na pierwsze treningi bardzo mi odpowiadał, był świetnie przygotowany. Wiadomo, że jeszcze trzeba się dopasować, chociaż po tylu latach jazdy na żużlu już nie potrzebuje bardzo intensywnych treningów.
– Wszyscy byli głodni jazdy i po pierwszych treningach widać, że są dobrze przygotowani. Jestem z każdego zadowolony. Oczywiście sprzętowo trzeba jeszcze popracować, pierwsze testy silników ligowych jednak już zrobione, choć wszystko trzeba jeszcze dopasować do toru. Na razie ścigaliśmy się z powietrzem, bez taśmy. Mierzyliśmy jednak czasy i są obiecujące, więc z każdą kolejną jazdą na torze będzie lepiej. Byliśmy razem trzy dni, oprócz treningów i testów zintegrowaliśmy zespół, bo atmosfera jest równie ważna. W przyszłym tygodniu znów wyjedziemy na tor i czekamy na decyzje odnośnie do sparingów i startów ligi – dodał Piotr Mikołajczak.
Źródło: kolejarzopole.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!