Z każdą chwilą powiększa się kadra szwedzkiej Indianerny Kumla. Do zespołu dołączył właśnie czwarty reprezentant Polski.
W Kumli swój debiut na zagranicznej ziemi zaliczy Bartłomiej Kowalski. Dołączył tym samym do Szymona Woźniaka, Krzysztofa Buczkowskiego i Norberta Krakowiaka. Ponadto w zestawieniu Indian są Australijczycy – Jason Doyle i Rohan Tungate oraz naturalnie Szwedzi – bracia Gustav i Jonathan Grahn a także Hugo Lundahl.
Kapitalne występy
Za wychowankiem Janusza Kołodzieja wyśmienity sezon. Po przejściu do Betard Sparty Wrocław dostał szansę regularnej jazdy i odwdzięczył się sztabowi szkoleniowemu najlepiej jak tylko mógł. Został piątym młodzieżowcem PGE Ekstraligi oraz czwartym w kraju. W Częstochowie zabrakło mu jednego punktu by zmierzyć się w biegu dodatkowym z Świdnickim, Miśkowiakiem i Lampartem.
Skorzystał on także na utworzeniu rozgrywek U24 Ekstraligi. Tam był w swojej lidze i zwyciężył ponad połowę wyścigów, w których startował. Ostatecznie zakończył z kosmiczną średnią 2.468 stając się najskuteczniejszym zawodnikiem. W przyszłym sezonie jednak nie będzie miał przyjemności startu w niej. Wszystko przez za wysoką średnią w PGE Ekstralidze. Z tego względu Kowalski szukał okazji do startu zagranicą. Padło na Kumlę i ponownie będzie startować we wtorki.
Gdzie jak nie w Kumli?
Kumla od lat sprzyja reprezentantom Polski. To właśnie tam swoją legendę zbudował Piotr Protasiewicz, który bronił barw Indian przez dwadzieścia sezonów. Tylko przez ostatnie dwa sezony zabrakło by palców aby policzyć biało-czerwonych. Zadowolony z podpisania kontraktu z 20-latkiem jest także menadżer Indianerny Peter Johansson. – Sam fakt, że przez cały sezon w U24 Ekstralidze miał same dwucyfrówki, wiele mówi o jego możliwościach. To twardy i nieco nieprzewidywalny zawodnik, który ma wszystko co potrzebne do świetlanej przyszłości w tym sporcie – czytamy na stronie klubowej.
Sporym przywilejem Kowalskiego jest też fakt niskiej średniej. Jego „wartość” przy ustalaniu składu meczowego wynosi zaledwie 1.296 punktu co jest wynikiem minimalnie wyższym od Norberta Krakowiaka. O tym, że jest w stanie walczyć z najlepszymi zawodnikami świata świadczą także wyniki na zakończenie sezonu w turnieju jubileuszowym w Rybniku, gdzie zajął drugie miejsce.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!