Polonia Bydgoszcz zajmuje ostatnie miejsce w Polskiej 2. Lidze Żużlowej. Gryfy przegrały jak do tej pory wszystkie cztery mecze i wraz z KSM Krosno zamykają tabelę. W następnej kolejce zmierzą się właśnie te dwa zespoły w bezpośrednim starciu. Będzie to walka o uniknięcie ostatniej pozycji na koniec sezonu?
Menadżer bydgoskiego klubu – Jerzy Kanclerz nie ukrywa, że drużyna chce dać swoim wiernym kibicom trochę powodów do radości, ale głównym celem jest spłata zadłużenia. – Mieliśmy w klubie męskie rozmowy z zawodnikami, spotkałem się też z prezesem. Pracujemy nad tym, by wyciągnąć z tego zespołu wszystko co się da. Nie ma co ukrywać, szeroka kadra nie przekłada się na razie na jakość – powiedział Jerzy Kanclerz.
– Wiem, że powtarzamy to od dłuższego czasu, ale warto to przypominać. Klub ma ogromne długi, które zostały w spadku po poprzednikach. Nie chcieliśmy ich powiększać. Trzeba je jak najszybciej spłacić, a wtedy można zacząć budować i powoli rozliczać z efektów. Nasz budżet na ten sezon jest bardzo mały. Trzeba się więc liczyć z tym, że ten rok sportowo będzie trudny. Największą satysfakcją dla nas ma być matematyczne "zero" w 2019 roku, czyli spłata wszystkich długów, które zaciągane były przez lata. Równocześnie zapewniam, że będziemy walczyć o każdy punkt i zawsze z nastawieniem na wygraną. Mam nadzieję, że damy kibicom trochę radości. Wierzę, że najbliższy mecz wygramy – dodał.
Kibice z Bydgoszczy są bardzo rozczarowani wynikami swojego zespołu. Największa krytyka spada na barki kapitana Oskara Ajtnera-Golloba, który miał być liderem, a spisuje się bardzo słabo. – On sam doskonale wie, że dotychczasowe mecze nie wyszły tak, jak powinny. Proszę mi wierzyć, że szukamy rozwiązania. – zakończył Kanclerz.
Źródło: pomorska.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!