Drużynowy Puchar Świata zbliża się wielkimi krokami. Niestety dla jednego z Finów pechowo zakończył się wczorajszy mecz w Norrköping.
W czwartkowy wieczór, w ramach 11. kolejki Allsvenskan League, Vargarna podejmowała gości z Hagfors. W składzie Valsarny, po raz drugi z rzędu, znalazło się dwóch Finów – Jesse Mustonen oraz Timi Salonen. Obaj prezentowali się z całkiem dobrej strony. Starszy z Finów ukończył zmagania z jedenastoma „oczkami”, natomiast wygrany zeszłorocznej U24 Ekstraligi w trzech startach zgromadził 6 punktów. Do feralnego zdarzenia doszło w jedenastej gonitwie dnia.
W pierwszej odsłonie wyścigu, tuż po starcie, upadł niegroźnie Jonathan Ejnermark, który został wykluczony z powtórki. Osamotniony Timi Salonen musiał stawić czoła dwójce rywali – Danielowi Hendersonowi i Oscarowi Holstenssonowi. Zawodnik Valsarny Hagfors chciał założyć się na młodszego ze Szwedów, w konsekwencji czego obaj upadli na tor. Salonen przeleciał przez kierownicę, ale po chwili wstał o własnych siłach. Podczas drogi do parku maszyn, kiedy adrenalina powoli schodziła, jego stan zdrowia się pogorszył. Medycy wyciągnęli nosze, na które umieścili zawodnika. Reprezentant Finlandii udał się karetką do szpitala. Wydawać by się mogło, że mógł wystąpić potencjalny uraz nogi. Tak się jednak nie stało. Za pomocą Instagrama, Salonen udostępnił zdjęcie, na którym widać, że złamał prawy obojczyk.
Na razie nie wiadomo ile potrwa przerwa od żużla zawodnika Polonii Piła. Za kilka dni rozpoczyna się Drużynowy Puchar Świata, w którym Salonen miał wziąć udział. Wszystko wskazuje na to, że młody zawodnik z Kraju Tysiąca Jezior będzie musiał te plany odłożyć na kolejne lata. Przypomnijmy, że Finowie zmierzą się w drugim półfinale, 26 lipca, z Danią, Australią i Francją.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!