Dziś 45. urodziny obchodzi były uczestnik cyklu Grand Prix oraz reprezentant klubów z Torunia, Gdańska, Rzeszowa, Bydgoszczy, Grudziądza, Łodzi i Krosna. Z tej okazji przypomnimy sobie jego karierę zawodniczą.
Tomasz Chrzanowski przyszedł na świat 5 lutego 1980 roku w Lulkowie. Jest wychowankiem Apatora Toruń i to właśnie w barwach tej drużyny rozpoczął karierę. Debiut ligowy przypadł na sezon 1997, jednak stałe miejsce w składzie wywalczył w następnej kampanii. Nie oddawał go już do końca kariery juniorskiej, a nawet został w klubie na sezon 2002, pierwszy w gronie seniorów.
Nie schodził w Ekstralidze poniżej pewnego poziomu, notując koło 1.3 punktu na bieg. Jeśli chodzi o sukcesy indywidualne to dzisiejszy solenizant może pochwalić się srebrnym i brązowym medalem w Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostwach Polski. Na arenie międzynarodowej najbliżej krążka był w 1999 roku podczas Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów, kiedy to zajął czwarte miejsce w finale w Gnieźnie. Brązowy medal przegrał w barażu z Jarosławem Hampelem.
Prawdziwy przełom i sensacyjny awans
Przed sezonem 2003 zamienił Toruń na Gdańsk. Mimo solidnej jazdy, nie zdołał uchronić gdańszczan przed spadkiem. Prawdziwie przełomowy był dla niego sezon 2004. Został niekwestionowaną gwiazdą zaplecza Ekstraligi, notując blisko 2.5 punktu na bieg, będąc architektem błyskawicznego powrotu ekipy znad morza do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Najważniejsze wydarzenie miało jednak miejsce w duńskim Vojens. Wraz z 20-letnim Antonio Lindbäckiem wywalczył sensacyjny awans do cyklu Grand Prix, zajmując drugie miejsce w finale eliminacji. W nagrodę dostał szansę startu jeszcze w 2004 jako „dzika karta” podczas rundy w Bydgoszczy, gdzie jednak odpadł po dwóch wyścigach.
W samym cyklu jako stały uczestnik Chrzanowski nie odegrał jednak żadnej roli, ani razu nie wchodząc do czołowej ósemki. Nigdy później nie dostał już szansy startu w elicie światowego żużla, choćby jako dzika karta czy też rezerwa. W lidze nadal był jednak uznaną marką, kręcąc się wokół średniej 2.0, zarówno w 2005 jak i w 2006 roku. Były to jednak jego ostatnie udane występy na tym poziomie.
W latach 2007-2008 był liderem pierwszoligowego Lotosu Wybrzeża. Mimo awansu z gdańszczanami, przed sezonem 2009 postanowił związać się z drugim beniaminkiem, tym z Bydgoszczy. Tam srogo rozczarował, a pozytywne występy można było policzyć na palcach jednej ręki. Nie mogło nikogo dziwić, że Chrzanowski ponownie wrócił na niższy szczebel.
Powolny schyłek kariery
Nie zmienił jednak województwa, bowiem na jego usługi zdecydował się GTŻ Grudziądz. Tam, jak zwykle, był pierwszoplanową postacią. Wobec tego przed sezonem 2012 do Chrzanowskiego ponownie zgłosił się zespół z Gdańska, który ponownie awansował do Ekstraligi. Ponownie jednak krajowa elita okazała się być dla niego za wysokimi progami i po fatalnym sezonie pozostał na dobre na niższym szczeblu.
Następne lata to powolny zjazd formy „Chrzanka”, który przestał być gwiazdą nawet w pierwszej lidze. W latach 2013-2016 przywdziewał kevlary zespołów z Grudziądza, Łodzi i Krosna. Po epizodzie na Podkarpaciu nie znalazł się już żaden chętny na jego usługi i od sezonu 2017 już nie znajdziemy jego nazwiska w żadnych protokołach z zawodów.
Tomasz ChrzanowskiAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!