Ostatnie dni ostrowska młodzież spędziła na zgrupowaniu w Szklarskiej Porębie. Musieli jednak zmienić swoje plany przez aktualnie panujące temperatury.
Szklarska Poręba, mimo że nie ma toru żużlowego, to jest dobrze znana zarówno zawodnikom, jak i kibicom czarnego sportu. To właśnie tam wraz z reprezentacją Polski oraz swoimi podopiecznymi zawsze wybierał się Marek Cieślak. Nie inaczej będzie i w tym roku, choć zawodnicy Orła pojawią się tam dopiero w lutym. Jako pierwsi w tym roku udali się tam młodzieżowcy i adepci spadkowicza PGE Ekstraligi — Arged Malesa Ostrowa Wielkopolskiego.
Pogoda storpedowała plany
Na ich niekorzyść grają jednak warunki pogodowe, jakie mamy w ostatnim czasie w Polsce. Temperatura, która praktycznie nie spada poniżej zera stopni oraz słońce nie sprzyjają zaplanowanym zjazdom na nartach czy snowboardzie. Z tego powodu Mariusz Staszewski musiał całkowicie na nowo rozplanować cały obóz. Zamiennikiem nart biegowych okazał się rower, który jak się okazało, był zmorą zawodników. – Pogoda nas nie rozpieszcza. Temperatury są dodatnie. Zamiast śniegu, pada deszcz. Nie ma raczej szans na to, byśmy pojeździli na nartach. Zamiast nich jeździmy na rowerach, a to jest chyba jeszcze cięższe dla tych młodych chłopaków – mówił były zawodnik m.in klubów z Rybnika i Gorzowa dla klubowych mediów.
To jednak wcale nie oznacza, że ostrowska młodzież jest skazana na nudę. Plan treningowy został ułożony w taki sposób, że ciężko by Ci mieli chwilę odpoczynku. Być może w tym tkwi cały sekret trenera. Przypomnijmy, że w kadrze ostrowian już teraz jest czwórka zawodników, których z chęcią widzieliby inni prezesi w swoich klubach. To jednak nie koniec, gdyż kolejni są w drodze i już na jednych z pierwszych egzaminów do kadry pierwszego zespołu dołączy np. młodszy brat Sebastiana Szostaka, Gracjan. – Rano jest rozruch biegowy, następnie śniadanie. Po nim wyjeżdżamy na rowery. Jeździmy około 2,5 godziny. We wtorek dotarliśmy m.in. na wieżę widokową na Młynicy. Po powrocie z rowerów mamy obiad. Następnie salę lub siłownię, a po kolacji saunę – opowiedział Mariusz Staszewski.
W ostatnim oknie transferowym do zespołu Ostrovii dołączył jeden z najlepszych zawodników na zapleczu — Tobiasz Musielak. Ma on być wartością dodaną do drużyny, dzięki któremu Ostrovia ponownie będzie liczyć się w walce o najwyższe cele. Już w pierwszej rundzie udadzą się oni nad polskie morze, by na stadionie im. Zbigniewa Podleckiego w Gdańsku zmierzyć się z tamtejszym Wybrzeżem.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!