Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje trzecią kolejkę Nice 1. Ligi Żużlowej. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem najbardziej zawiedli swoich kibiców. Co ważne, siedmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich (lub łotewskich reprezentujących Daugavpils) seniorów, a pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Linus Sundström (PGG ROW Rybnik) (1,w,-,0,1) 2 [0 razy nad kreską/1. raz pod kreską]
Stal Rzeszów kontraktowała Sundströma jako poważne wzmocnienie – w końcu to zawodnik z PGE Ekstraligi. Po upadku ekipy Ireneusza Nawrockiego Szweda przejął mający wysokie ambicje PGG ROW Rybnik. Problem w tym, że póki co sam zawodnik niezbyt się do tego poziomu dostosował. Po dwóch kolejkach i dwóch pauzach mogłoby się wydawać, że gdy „Rekiny” wreszcie rozpoczną sezon, trafią na najprostszego możliwego rywala, bo Car Gwarant Start Gniezno błądził we mgle. Tymczasem to „Orły” zasłużenie i wyraźnie wygrały, a Piotr Żyto może się zastanawiać, dlaczego jedna z jego pozornie pewnych armat na inaugurację pokonała tylko jednego rywala i to dopiero w czwartej próbie.
2. Siergiej Łogaczow (PGG ROW Rybnik) (0,1,-,-) 1 [0/1]
Właściwie dla Siergieja Łogaczowa nie była to inauguracja sezonu ligowego w Polsce, bo akurat ten zawodnik miał już okazję się przejechać i to nawet kilkukrotnie. Próba toru i wszystkie trzy podejścia do jedynego biegu w meczu PGG ROW-u z Orłem – we wszystkich tych sytuacjach na owal przy Gliwickiej wyjeżdżał właśnie Rosjanin. Na pokonanie pierwszego rywala nadal będzie jednak musiał poczekać. Pierwsze oczko w tym sezonie Łogaczow zdobył bowiem na swoim koledze z pary, Troyu Batchelorze. Pytanie teraz brzmi – jak długie będzie to oczekiwanie. Kolejka do składu jest bowiem w Rybniku dość długa, a przecież są jeszcze powracający do zdrowia: Daniel Bewley i Nick Morris.
3. Wadim Tarasienko (Lokomotiv Daugavpils) (2,0,w,1) 3 [0/1]
Wybitnie zbalansowaną parę udało się stworzyć Nikołajowi Kokinowi. Kiedy jeden z dwójki Wadim Tarasienko-Kjastas Puodżuks jedzie dobre spotkanie, drugi zawodzi. Tym razem padło na Rosjanina, który ze swojego występu przeciw Zdunek Wybrzeżu Gdańsk z pewnością nie jest zadowolony. Pokonania najsłabszego seniora gości Adriana Cyfera i najsłabszego juniora Denisa Zielińskiego ogromnym sukcesem nazwać nie można. Za to porażka z debiutującym w polskiej lidze i nieco wyciągniętym z kapelusza Bradleyem Wilsonem-Deanem jest już nieco obciążająca.
4. Kacper Gomólski (Zdunek Wybrzeże Gdańsk) (w,3,2,0,0) 5 [1/1]
Popularnego „GinGera” z pewnością stać na więcej. Pięć punktów to prawdę mówiąc i tak wynik nieco zawyżony z tego powodu, że w gonitwie dziesiątej do mety dotarło… dwóch zawodników. Natomiast w siódmej odsłonie dnia po stronie gospodarzy udział wziął tylko Jewgienij Kostygow i to jest jedyny żużlowiec Lokomotivu, który w niedzielę oglądał plecy Kacpra Gomólskiego. Trzeba sobie powiedzieć jasno, że taki rezultat byłby bardzo słaby nawet dla żużlowca drugiej linii, a liderowi już kompletnie on nie przystoi.
5. Kacper Woryna (PGG ROW Rybnik) (2,2,3,1,1,0) 9 [0/1]
Porażka rybniczan w Gnieźnie była – biorąc pod uwagę przedsezonowe oczekiwania – na tyle bolesna, że aż trzech seniorów PGG ROW-u trafia do naszego notowania. O ile wyniki Linusa Sundströma i Siergieja Łogaczowa mówią same za siebie, o tyle Kacper Woryna pozornie nazbierał dość sporo punktów. Trzeba jednak podkreślić, że mowa o zawodniku, który rok temu zdominował rozgrywki Nice PLŻ. Niemal na siłę wpychany do PGE Ekstraligi zdecydował się na pozostanie w macierzystym klubie, by wjechać do najwyższej klasy rozgrywkowej razem z nim. W tym celu trzeba jednak poprawić dyspozycję. Po rozbiciu startów 23-latka na czynniki pierwsze okaże się, że większość punktów zdobył na swoich kolegach z pary. Seniorów rywali pokonywał tylko dwukrotnie – Olivera Berntzona w biegach siódmym i dziewiątym, a w tym drugim dodatkowo Oskara Fajfera. Trochę mało jak na lidera.
6. Dawid Rempała (Unia Tarnów) (u,0,-) 0 [0/1]
Przed szóstym już przedstawicielem klanu Rempałów na żużlowych torach jeszcze sporo pracy, by osiągnąć solidny poziom. Niesprzyjająca pogoda i trudny tor podczas sobotniego meczu Unii Tarnów z Arged Malesa TŻ Ostrovią dość boleśnie zweryfikowały umiejętności Dawida. W biegu juniorskim urodzony w 2002 roku zawodnik wprawdzie przez długi czas wiózł dwa punkty, ale nie poradził sobie z wymagającą nawierzchnią i zupełnie nieatakowany zaparkował na bandzie w ostatnim łuku. Później w starciu z seniorami jechał bardzo daleko z tyłu, nie nawiązując żadnej walki. W tej sytuacji zamiast trzeciej szansy dla Rempały, Tomasz Proszowski postanowił wypuścić na tor Przemysława Koniecznego.
7. Kevin Fajfer (Car Gwarant Start Gniezno) (w,0,0) 0 [0/1]
Jedyne ogniwo, które zawiodło Rafaela Wojciechowskiego w starciu z ROW-em Rybnik. Kevin Fajfer póki co nie odnajduje się w realiach Nice 1. Ligi Żużlowej i nie dość, że nie zdobywa wielu punktów, to jeszcze nad wyraz często zapoznaje się z torem bez kontaktu z rywalami. Podczas niedzielnego spotkania 21-latek właśnie od upadku rozpoczął swój występ. Później nie było o wiele lepiej, bo choć dojeżdżał już do mety, to nie zdobywał przy tej okazji punktów nawet na młodzieżowcach gości.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!