Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje podsumowuje trzeci weekend sezonu 2020. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem najbardziej zawiedli swoich kibiców. Co ważne, ośmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich seniorów, pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy, natomiast pod ósemką żużlowiec do lat 23. Zapraszamy do lektury!
1. Jarosław Hampel (Motor Lublin) (0,1,2,1) 4 [1 raz nad kreską / 1. raz pod kreską]
Blady występ „Małego” na torze, który zna przecież doskonale. Jeszcze miesiąc temu Jarosław Hampel był zawodnikiem Fogo Unii Leszno. Teraz na „Smoka” przyjechał jako krajowy lider Motoru Lublin, kilka dni po najlepszym swoim występie od kilku lat. Byli klubowi koledzy boleśnie jednak zweryfikowali 38-latka. Choć tor teoretycznie był bardzo „hampelowy” – dużo dawał dobry start i umiejętność trzymania krawężnika – Jarek w czterech podejściach pokonał tylko dwóch rywali i nie załapał się nawet na biegi nominowane.
2. Antonio Lindbäck (RM Solar Falubaz Zielona Góra) (3,1,2,0,0) 6 [0/2]
Woda z nieba pokonała stałego uczestnika cyklu Grand Prix. Antonio Lindbäck trafia „pod kreskę” nawet nie za swoją zdobycz punktową, która ostatecznie tragiczna nie jest, a za styl jazdy. Im dalej w mecz RM Solar Falubazu z MRGARDEN GKM-em Grudziądz, tym Brazylijczyk ze szwedzkim paszportem radził sobie gorzej. W trzynastym biegu na przemoczonej nawierzchni stracił do reszty stawki dobre sto metrów z hakiem. Mimo wszystko trener Piotr Żyto postawił na „Toninho” w wyścigu nominowanym, gdzie było dokładnie tak samo…
3. Szymon Woźniak (Moje Bermudy Stal Gorzów) (D,1,0,2,0) 3 [0/1]
Póki co to zdecydowanie nie jest sezon Szymona Woźniaka. Pochodzący z Tucholi zawodnik na plus może dotąd zaliczyć góra pół spotkania. Pozostałe to przede wszystkim pasmo pecha przeplatanego ze wpadkami. W przypadku meczu z PGG ROW-em Rybnik to zwłaszcza powtórka biegu dwunastego, w której Woźniak przegrał z osamotnionym Kamilem Nowackim – juniorem wypożyczonym zresztą z Gorzowa, gdyż nie łapał się tam do składu. Dobrze Szymonowi szło tylko w pierwszej serii startów – ale tam, gdy jechał na podwójnym prowadzeniu z Bartoszem Zmarzlikiem, posłuszeństwa w jego motocyklu odmówił… hak pod prawą nogą.
4. Niels-Kristian Iversen (Moje Bermudy Stal Gorzów) (0,1,0,-) 1 [0/1]
Ależ to był dramatyczny powrót do gorzowskiego składu. Niels-Kristian Iversen wyleczył się po urazie barku i rozpoczął sezon od spotkania z PGG ROW-em Rybnik. Ale zespół nie skorzystał na tym ani trochę… Dość powiedzieć, że jedyny punkt „PUK” zdobył na Andersie Thomsenie, który był wyraźnie szybszy, ale starszy rodak skutecznie zajechał mu drogę i utrudnił pogoń za rybniczanami. Iversen kompletnie nie poradził sobie z Mateuszem Tudzieżem. Młody zawodnik PGG ROW-u zdobył trzy pierwsze punkty w PGE Ekstralidze – w tym dwa za pokonanie Nielsa-Kristiana Iversena. Dwukrotnie, więc to nie przypadek.
5. Max Fricke (Betard Sparta Wrocław) (0,0,-,-) 0 [0/2]
Wpadka to jedno, ale dwa z rzędu mecze z zerowym dorobkiem na koncie uczestnika cyklu Grand Prix to drugie. Betard Sparta Wrocław ma za sobą dwa najtrudniejsze mecze wyjazdowe w całej rundzie zasadniczej – do Leszna i Częstochowy. Max Fricke łącznie zdobył w nich… okrągłe zero. Wrocławianie boleśnie przekonali się, że jeśli chcą celować wyżej niż w brązowy medal, muszą nadrobić całkiem spory dystans do „Byków” i „Lwów”. Daniela Bewleya ma zastąpić gość, Chris Holder… ale Max Fricke musi już się odbudować.
6. Szymon Szlauderbach (Fogo Unia Leszno) (0,0,0) 0 [0/1]
W starciu z lubelskimi Wiktorami Szymon Szlauderbach okazał się bezradny, choć wcale tak nie musiało być. 21-latek jeszcze dwa sezony temu ścigał się w Rawiczu w parze z Wiktorem Trofimowem i wcale nie był gorszy. Tym razem różnica była wyraźna. Leszczynianin na swoim domowym torze przegrywał starty, a przy próbach szukania punktów na dystansie popełniał błędy, które sprawiały, że ostatecznie do mety dojeżdżał z dużą stratą do pozostałych zawodników.
7. Przemysław Liszka (Betard Sparta Wrocław) (0,-,0) 0 [0/2]
W czasach przed Glebem Czugunowem jako Polakiem to Przemysław Liszka miał być liderem wrocławskiej młodzieżówki. Tymczasem wychowanek Sparty znowu stanął w cieniu… i na razie nie ma perspektyw na to, by z niego wyjść. Tym razem Liszka okazał się słabszy od Jakuba Miśkowiaka i Mateusza Świdnickiego. Szczególnie ten drugi na papierze powinien być w zasięgu rudowłosego wrocławianina.
8. Daniel Bewley (Betard Sparta Wrocław) (0,0,-,-,-) 0 [0/2]
Daniel Bewley nie jest jeszcze gotowy na PGE Ekstraligę. Po trzech spotkaniach Brytyjczyk ma na koncie zaledwie jeden punkt i niewiele perspektyw na to, żeby ten dorobek powiększyć. W niedzielę w starciu z Betard Spartą Wrocław ponownie jeździł daleko z tyłu. Było tak również w starciu z młodszym od siebie juniorem gospodarzy, Mateuszem Świdnickim. „Pod kreską” Bewley znajduje się pod numerem 8 i zapewne tam też utknie na dłużej w faktycznym składzie „Spartan”. Z podstawowej piątki Chris Holder powinien wypchnąć go z łatwością.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!