Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje dziesiątą kolejkę PGE Ekstraligi. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem najbardziej zawiedli swoich kibiców. Co ważne, ośmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich seniorów, pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy, natomiast pod ósemką żużlowiec do lat 23. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Krzysztof Kasprzak (truly.work Stal Gorzów) (1,1,2,0,0) 4 [1 raz nad kreską/3. raz pod kreską]
Jeden z najbardziej dramatycznych występów Krzysztofa Kasprzaka od czasów niepamiętnych. Ba, w całej karierze wychowankowi Unii Leszno takie mecze zdarzały się niezmiernie rzadko. 4 punkty w 5 startach same w sobie wyglądają źle, ale trzeba dodać, że aż 3 z nich 35-latek dostał praktycznie za darmo od Adama Ellisa. Raz udało się wygrać tylko z młodziutkim zagranicznym jokerem Betard Sparty Wrocław, Glebem Czugunowem. Za mocny okazał się z kolei na przykład Przemysław Liszka.
2. Peter Kildemand (truly.work Stal Gorzów) (0,0,-,-,-) 0 [0/4]
A trzeba dodać, że Krzysztof Buczkowski i tak pojechał z rezerwy taktycznej w biegu trzynastym, bo… koledzy byli jeszcze bardziej beznadziejni. Peter Kildemand, na ogół doparowy Szymona Woźniaka, tym razem tworzył duet z Andersem Thomsenem. Duet bardzo kiepski, dodajmy. O ile Thomsen ewidentnie męczył się, jadąc w biegach tuż po równaniu toru, i nieco odżył po przełamaniu par, o tyle „Pająk” dwa razy po Stadionie Olimpijskim po prostu się przejechał. Wyszło nawet tak, że Stanisław Chomski zmienił go szybciej niż Adama Ellisa.
3. Adrian Miedziński (forBET Włókniarz Częstochowa) (1,0,0,1*) 2+1 [0/4]
W ostrych słowach kiepską formę Adriana Miedzińskiego skomentował ostatnio… właściciel jego macierzystego klubu, Przemysław Termiński. I choć „Miedziak” oburzył się na takie słowa toruńskiego senatora, na końcu sam musiał przyznać, że jego dyspozycja w tym roku jest zła. Pierwszy sezon w częstochowskich barwach był dla Miedzińskiego postępem. Niestety, drugi to dwa kroki do tyłu. Obecnie jego średnia to 1,195 pkt/bieg. Na tak niskim pułapie ostatnio jeździł jako… 18-latek. Nawet rok później, w sezonie 2004, gdy Apator zakontraktował tylko czterech seniorów i młodzieżowcy jeździli pięć biegów od deski do deski co mecz, jego osiągnięcia statystycznie wyglądały znacznie lepiej.
4. Norbert Kościuch (Get Well Toruń) (1*,0,1*,0) 2+2 [1/3]
Jeszcze gorszy rok 2019 od Miedzińskiego notuje Norbert Kościuch. Wydawało się, że po fatalnym początku sezonu i ciągłym odstawianiu przez Jacka Frątczaka 35-latek wreszcie nabierze wiatru w żagle. Niestety, mecz z truly.work Stalą Gorzów póki co jest jedyny w swoim rodzaju. Następne domowe spotkanie ze Speed Car Motorem Lublin było dla Kościucha już mocno przeciętne, a derby Pomorza w miniony piątek – najzwyczajniej w świecie słabe.
5. Krzysztof Buczkowski (MRGARDEN GKM Grudziądz) (0,1,0,1) 2 [3/1]
Kamyczek do ogródka drużyny, która po 21 latach wygrała pierwszy mecz wyjazdowy w najwyższej klasie rozgrywkowej. Triumf w Toruniu mógłby być jeszcze wyższy (i odniesiony bez nerwów do ostatniego biegu), gdyby lepiej wypadł Krzysztof Buczkowski. Akurat w tym wypadku wyjaśnienie kryzysu jest logiczne do bólu. Wystarczy policzyć, ile razy „Buczek” w tym sezonie zaliczał już różnorakie dzwony… Na szczęście dla MRGARDEN GKM-u, teraz kapitan drużyny ma cztery tygodnie na spokojne dojście do siebie.
6. Rafał Karczmarz (truly.work Stal Gorzów) (1,0,0,0,1) 2 [1/1]
Jeżeli rok do roku młodzieżowiec notuje spadek średniej biegowej o ponad 0,25 pkt, to należy już wszcząć alarm. Tak duży zjazd u Rafała Karczmarza jest ogromnym problemem dla truly.work Stali Gorzów. Nie tylko dlatego, że żużlowiec w tym wieku powinien jednak swoją formę rozwijać, a nie cofać się o dwa kroki. Po prostu wobec słabszego tegorocznego zestawienia mistrzów Polski z 2016 roku solidny rezerwowy tej drużynie jest wyjątkowo potrzebny. Tymczasem we Wrocławiu para juniorska truly.work Stali nie zrobiła choćby jednego punktu na rywalach, mając na to łącznie osiem szans…
7. Michał Gruchalski (forBET Włókniarz Częstochowa) (0,0,0) 0 [1/2]
Słabych wyników Michała Gruchalskiego nie można już tłumaczyć tym, że trafił na rywala z mocną parą juniorską. 21-latek, który z pewnością ma ambicje na zaistnienie w PGE Ekstralidze przez jeszcze parę sezonów, powinien już wygrywać ze starszymi rywalami. Albo przynajmniej nawiązywać z nimi walkę, jeżeli mimo wszystko weźmiemy poprawkę na to, że to Fogo Unia Leszno. Tymczasem z występu Gruchalskiego na stadionie imienia Alfreda Smoczyka można zapamiętać tyle, że… zawodnik tam był.
8. Adam Ellis (truly.work Stal Gorzów) (0,0,0,-,-) 0 [0/1]
23-letni Brytyjczyk wychowany we Francji jest zdecydowanie za słaby na PGE Ekstraligę. Nic nie ujmując Ellisowi, ale większym zaskoczeniem byłoby, gdyby okazało się inaczej. Mówimy przecież o zawodniku, który przez dwa poprzednie sezony nie potrafił utrzymać się w składzie klubu z Ostrowa Wielkopolskiego – wówczas jeszcze drugoligowego. W niedzielę z przymusu pojechał dla truly.work Stali Gorzów i odebrał poważną lekcję speedwaya od właściwie wszystkich wrocławian – od Macieja Janowskiego po Przemysława Liszkę i Gleba Czugunowa.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!