Choć to już ostatni weekend października, pogoda tak naprawdę nadal śmiało pozwalałaby na uprawianie żużla w naszym rejonie Europy. Skorzystał z tego Martin Smolinski, który zdołał jeszcze przed przerwą zimową wsiąść na motocykl i pokręcić pierwsze kółka po kontuzji.
Żużlowiec reprezentujący w Polsce Stelmet Falubaz Zielona Góra doznał urazu nieco ponad miesiąc temu. W półfinale ostatniej rundy Grand Prix IMŚ w long tracku Smolinski upadł na tor na tyle niefortunnie, że doznał złamania obojczyka.
Od tamtego czasu Niemiec nie pojechał w żadnych oficjalnych zawodach, ale to nie znaczy, że jego rozbrat z motocyklem przeciągnie się do wiosny. Korzystając z ładnej pogody i postępów w leczeniu, Smolinski w sobotę wyjechał na tor w Landshut.
Zawodnik zdradza, że poza sprawdzeniem swoich możliwości po niedawnym urazie przeprowadził testy sprzętu pod kątem sezonu 2020. Podczas próbnych kółek korzystał między innymi z nowych opon od firmy Anlas.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!